Uwielbiam gry Remedy Entertainment. Nie są to produkcje dla każdego, mają jednak nietuzinkową fabułę oraz niepowtarzalny klimat. Kultowy Max Payne, a także Alan Wake, Quantum Break czy Control – to tytuły, obok których nie można przejść obojętnie. Po trzynastu latach od premiery Alana Wake’a fińskiemu studiu w końcu udało się wydać jego kontynuację. Jest to chyba najbardziej dopracowana produkcja Remedy w zakresie fabuły oraz świata przedstawionego, porównywalna według mnie z niedocenionym Quantum Break. I lepsza od poprzedniczki.

Petri Alanko to kompozytor lubiący eksperymentować z dźwiękiem. Dlatego soundtrack w Alan Wake 2 brzmi niezwykle interesująco.

Jest też o wiele mroczniejsza. Podczas gdy w pierwszej grze akcja doprawiona została sporą szczyptą ironii i czarnego humoru, tutaj mamy najprawdziwszy, gęsty mrok. Historia pisarza próbującego wydostać się ze złowrogiego wymiaru, zwanego Leżem Mroku, oraz starającej się mu pomóc agentki FBI to rasowy thriller połączony z horrorem. Tak jak w przypadku „jedynki”, muzykę do gry skomponował pracujący od lat dla Remedy Petri Alanko

Kompozytor stworzył odrębną muzykę dla świata rzeczywistego, w którym działa agentka Saga Anderson, oraz dla Leża Mroku, gdzie przebywa tytułowy pisarz. Saga jest wnikliwą śledczą, jak również empatyczną i posiadającą pewne paranormalne zdolności osobą, bardzo związaną ze swoją córką. Stąd utwory dedykowane jej to w większości spokojne kompozycje, oparte na instrumentach smyczkowych i fortepianie (Just Driving, Driving to the Spot). Z kolei w tematach nawiązujących do Leża Mroku (Plotboards, Alleys and a Few Dead Bodies, Writer’s Writings czy też Cult Photo) słyszymy całe mnóstwo niepokojących dźwięków. Generują je syntezatory, tworzone na zamówienie instrumenty hybrydowe typu Apprehension Engine, a także przetworzone dęte blaszane, nagrane uprzednio w emaliowanej umywalce z lat 50. ubiegłego wieku.


Strach przed muzyką


Petri Alanko to kompozytor lubiący eksperymentować z dźwiękiem, a takich cenię, ponieważ nie są zachowawczy i nie tworzą sztampy. Wystarczy wspomnieć jego totalnie abstrakcyjną ścieżkę dźwiękową do Control. Dlatego soundtrack w Alan Wake 2 brzmi niezwykle interesująco. Jak już wspomniałam, oprócz urzekających orkiestrowo-akustycznych kompozycji, które – warto zaznaczyć – nie są przeładowane bombastycznymi aranżacjami, typowymi dla większości hollywoodzkich filmów, mamy też tutaj niezły arsenał muzyki strachu. 

Zarówno w Leżu Mroku, jak i w lasach okalających miasteczko Bright Falls, gdzie na Sagę czyhają zagrożenia ze strony Opętanych, eksperymenty kompozytora dają o sobie znać. Mowa tu o takich utworach jak: Nightingale Wakes Up, A Ritual and an Appearance czy Evil is Contagious. Petri Alanko w swoich kompozycjach zawiera też pierwiastek przenikania się obydwu światów (orkiestra plus syntezatory i inne ciekawe dźwięki), co, jak sam podkreśla, jest niezwykle istotne dla samej rozgrywki.

W pierwszej odsłonie Alana Wake’a była to muzyka na licencji. Tutaj są to utwory skomponowane specjalnie na potrzeby gry przez zaproszonych artystów.

Sound design także trzyma gracza w napięciu. Mroczny Nowy Jork w Leżu Mroku i jego opuszczona stacja metra, pełna niepokojących szeptów i odgłosów; stary bunkier zalany wodą, w której bezustannie chlupocze coś, co chce nas dostać; ponury las, gdzie Opętani polują na nas – wszystko to ma znakomitą oprawę dźwiękową. Zespół audio dążył do tego, by granica między sound designem a muzyką zatarła się. Duża w tym zasługa wspomnianego instrumentu Apprehension Engine – idealnego tak do komponowania trzymającej w napięciu muzyki, jak do tworzenia wypełnienia audio.

Warto wspomnieć również o piosenkach odtwarzanych pod koniec każdego rozdziału gry. W pierwszej odsłonie Alana Wake’a była to muzyka na licencji. Tutaj są to utwory skomponowane specjalnie na potrzeby gry przez zaproszonych artystów. Ich teksty nawiązują bezpośrednio do fabuły. Większość jest udana, szczególnie znakomite Follow You into the Dark autorstwa Rakel czy This Road od Poe. Jednak prawdziwa bomba to nowa kompozycja zespołu Poets of the Fall, którego członkowie ponownie wcielili się w fikcyjną grupę Old Gods of Asgard. Utwór Herald of Darkness opowiada historię głównego bohatera i w połączeniu z rozgrywką dodaje sporo do immersji. Muzycy stworzyli też inne utwory, które równie świetnie uzupełniają historię w grze. 

Opętani polują na nas – wszystko to ma znakomitą oprawę dźwiękową.

Alan Wake 2 to kolejny rozdział niemal filmowej przygody autora thrillerów, próbującego pokonać mrok. Jego ścieżka dźwiękowa, zawierająca zarówno utwory liryczne, jak i trzymające w napięciu dźwięki, jest jedną z najlepszych ubiegłego roku. Petri Alanko po raz kolejny stworzył soundtrack doskonale uzupełniający to, czego doświadczamy w grze. 

Czytaj więcej:

  • Sztuczna inteligencja, sztuczna muzyka

    Sztuczna inteligencja, sztuczna muzyka

    Wykorzystanie AI do tworzenia muzyki na platformach streamingowych, takich jak Spotify, budzi kontrowersje. Z jednej strony pozwala na innowacje i dostęp do nowych brzmień, z drugiej – rodzi pytania o autentyczność artystyczną i przyszłość twórczości muzycznej w erze technologii. Przykład więcej

  • Wybieramy najlepszą muzykę roku 2024!

    Wybieramy najlepszą muzykę roku 2024!

    Miniony rok pod wieloma względami był zaskakująco dobry, jeśli chodzi o muzykę do gier wideo. Już dawno nie widzieliśmy produkcji tak obficie zbalansowanych pomiędzy grami niezależnymi a wysokobudżetowymi molochami.  Zachęcamy Was do głosowania na swoich faworytów Dlatego tym więcej

  • Pierwsze wrażenia z muzyki do Kingdom Come: Deliverance II

    Pierwsze wrażenia z muzyki do Kingdom Come: Deliverance II

    Chciałbym napisać coś o jesieni średniowiecza, ale czeskie studio Warhorse skutecznie mi to uniemożliwia. Wielkimi krokami nadchodzi kontynuacja wydanej w 2018 roku gry Kingdom Come: Deliverance. Większość kanałów, w tym prasa growa, z dużym entuzjazmem wypowiada się więcej

  • Zapomniana muzyka

    Zapomniana muzyka

    Nowy rok, a wraz z nim zmiany w Waszej ulubionej audycji. Zanim jednak zdradzimy Wam, co dla Was szykujemy, zostańcie choć na chwilę i posłuchajcie, jak wspominamy zapomnianą na przestrzeni dekad muzykę do gier wideo. Wspominamy zapomnianą na przestrzeni więcej

  • Diablo IV: Vessel of Hatred – egzotyczna pieśń Mefisto

    Diablo IV: Vessel of Hatred – egzotyczna pieśń Mefisto

    Od premiery Diablo IV minęło już półtora roku. Emocje z nią związane dawno opadły, gdyż gra, podobnie jak jej poprzedniczka, zaliczyła dosyć trudny start. Pomimo ciekawej fabuły tytuł okazał się pustym, mało grywalnym więcej

  • Oficjalny koncert Final Fantasy powraca do Polski!

    Oficjalny koncert Final Fantasy powraca do Polski!

    Sprzedaż ostatniej odsłony serii Final Fantasy, czyli Final Fantasy VII Rebirth, dowodzi, że chcemy częściej zagłębiać się w to uniwersum. A jak robić to lepiej niż poprzez doznania muzyczne na żywo? Koncert zadebiutuje w Polsce już 6 więcej

Redaktor

Izabela Besztocha

Miłośniczka gier niezależnych, głównie horrorów, zwracająca szczególną uwagę na sound design. Marzy o zostaniu sound designerem. Dysonanse, przestery i inne nieprzyjemne dźwięki to coś, czego lubi słuchać najbardziej.