Choć moda na wikingów powoli przemija, w dalszym ciągu jesteśmy zasypywani grami związanymi z kulturą nordycką. Wiele z tych produkcji ma większe ambicje, by jak najwierniej oddać nastrój panujący w przedwczesnym średniowieczu. W przypadku muzyki nie jest inaczej, najczęściej kompozytorzy starają się dopasować brzmieniowo do przypisanej im historycznej klamry, by finalnie przedstawić własny punkt widzenia na utwory niekoniecznie wiernie odzwierciedlające erę wikingów.

Oczekiwałem takiej ścieżki dźwiękowej i jestem w pełni usatysfakcjonowany.

Przykładów takich gier nie trzeba daleko szukać, seria The Banner Saga z muzyką Austina Wintory’ego pokazała zupełnie nowy kierunek, jak brzmią nordyckie dźwięki zahaczające o romantyczne mity oraz legendy. Hellblade: Senua’s Sacrifice to w dalszym ciągu mroczny ambient z nielicznymi nawiązaniami do kultury skandynawskiej. Z kolei ostatnia odsłona God of War, opowiadająca o losach Kratosa oraz jego syna Atreusa, była bliższa oprawie dźwiękowej do filmów niż nordyckiej, choć udział popularnej piosenkarki Eivør odcisnęło piętno do zbudowania swego rodzaju mistycyzmu znanego w kulturze skandynawskiej. Wiele z tych gier, pomimo różnego obranego kierunku, przyczyniło się do popularyzacji wiedzy oraz obyczajów z czasów panowania wikingów.

Jesper Kyd wraca do serii Assassin’s Creed po 9 latach!

Wydana kilka dni temu gra Assassin’s Creed Valhalla może nie będzie oryginalna w tym, co już zdołano pokazać w kwestii realiów muzycznych pochodzących z przedwczesnego średniowiecza, aczkolwiek mam wrażenie, że jest bliższa ideałowi. Więcej o tym dowiecie się z recenzji albumu, który niebawem pojawi się na łamach naszego serwisu. Warto także poruszyć temat, czy praca Jespera Kyda, Sary Schachner oraz frontmana zespołu WardrunaEinara Selvika, wywrze wpływ do zwiększenia naszej wiedzy o muzyce wikingów.

Po pierwszym odsłuchu mogę śmiało powiedzieć, że na pewno nie. Owszem, sam soundtrack brzmi zdecydowanie lepiej od dwóch ostatnich odsłon Assassin’s Creed, a zaproszenie do współpracy trójki artystów było genialnym posunięciem ze strony Ubisoftu. Niemniej nie jest to w żaden sposób odkrywcza muzyka, szczególnie dla słuchacza, który bardzo dobrze zna twórczość grupy muzyków z Wardruny. Nie jest to żaden zarzut lub rozczarowanie, wręcz przeciwnie – oczekiwałem takiej ścieżki dźwiękowej i jestem w pełni usatysfakcjonowany. Chciałbym jednak podkreślić, że trudno jest czegokolwiek innego oczekiwać od dawnej muzyki, której nie jesteśmy w stanie wiernie przedstawić, a możemy jedynie wyobrazić sobie, jak mogła ona brzmieć dziesiątki lat temu.

Nie jest to w żaden sposób odkrywcza muzyka.

Jakie są Wasze odczucia i oczekiwania względem muzyki nordyckiej? Jesteście bardziej sympatykami oryginalnych źródeł, czy jednak wolicie nowe podejście do tematu?

Czytaj więcej:

Redaktor Naczelny

Mariusz Borkowski

Człowiek o ogromnym sercu do muzyki oraz odkrywca niepowtarzalnych dźwięków. Od wielu lat bez wytchnienia dzieli się z innymi swoją bezustanną pasją do melodii z gier wideo.