Oprócz potworów i przerażających obrazów, to sound design i muzyka czyni grę z gatunku horror straszną. W niniejszym artykule nie zamierzam się jednak skupiać na dysonansowych orkiestrowych pasażach, typowych dla wielu ścieżek dźwiękowych grozy, lecz na muzyce o wiele straszniejszej w mojej opinii – ambiencie i dronach. Trzymające w napięciu dźwięki syntezatorów to prawdziwe pole do popisu dla kompozytorów i sound designerów i niesamowite doświadczenia dla graczy. Przedstawię Wam kilka przykładów gier o najciekawszym i najbardziej trzymającym w napięciu elektronicznym audio.

Polecam zwracać szczególną uwagę na to, co słychać w tle, kiedy gracie w grę z gatunku horror.

Pierwsza gra, która przychodzi mi na myśl (i zarazem pierwsza, która rozbudziła moje zainteresowanie muzyką i kulturą gier wideo), to Quake. Jako nastolatka byłam zapaloną fanką Nine Inch Nails, więc oczywiście musiałam posłuchać ścieżki dźwiękowej do Quake’a, nawet jeśli nie przepadałam wtedy za grami. Soundtrack ten to jeden z moich ulubionych: jego ciężki, dark ambientowy klimat jest aż namacalny. Posłuchajcie i wyobraźcie sobie, że przemierzacie ciasne korytarze pełne potworów z Waszych najgorszych koszmarów.

Skoro wspomniałam o Quake’u, nie mogę pominąć kolejnych kamieni milowych w mojej muzyczno-growej edukacji: F.E.A.R. oraz Condemned: Criminal Origins. Oba tytuły pochodzą ze studia Monolith i do obu ścieżkę dźwiękową skomponował Nathan Grigg. Podobieństwo w teksturach (Condemned wygląda jednak bardziej brudno) przekłada się na podobieństwo brzmień, szczególnie jeśli porównać ambientowe pętle Condemned z muzyką w drugiej odsłonie F.E.A.R. Jednak to pierwsza gra z serii F.E.A.R. posiada najbardziej sugestywny i trzymający w napięciu OST. Niepokojące syntezatory, odwrócone bicie serca i szepty połączone z ciekawą fabułą oraz gęstą atmosferą sprawiają, że ten nieoczywisty FPS to niezapomniane doświadczenie.


Dźwięk w horrorach


https://www.youtube.com/watch?v=D6GCsPcRHOM&list=PLE4A0595A547BDB28

Oczywiście jeśli mowa o dronach i dark ambiencie, nie można zapominać o serii Silent Hill. Szczególnie jedna scena w Silent Hill 2 ukazuje geniusz Akiry Yamaoki. Kiedy James Sunderland wchodzi do pomieszczenia pełnego motyli, słyszymy niepokojącą basową pętlę, jednak nic się nie dzieje. Spodziewamy się ataku jakiegoś przeciwnika, a tu nic się nie wydarza. To po prostu opuszczone mieszkanie wypełnione klatkami na motyle. Ciekawy i trzymający w napięciu zabieg.

Kolejna gra wypełniona ambientem i dronami to niezależna perełka zatytułowana Cry of Fear. Jest darmowa, stworzona przez kilkoro zapaleńców na podstawie pierwszego Half-Life (stąd charakterystyczny half-life’owy skok). Jest to bardzo przygnębiająca produkcja, co czyni ją godnym następcą serii Silent Hill, szczególnie Silent Hill 2. Jest też wyjątkowo przerażająca, co zawdzięcza głównie audio. Dość powiedzieć, że napotykani przeciwnicy wydają dźwięki w zasadzie tylko podczas ataku, co sprawia wrażenie jakby nagle wyrastali spod ziemi, często w kompletnych ciemnościach. Posłuchajcie soundtracku skomponowanego przez głównego projektanta gry, Andreasa Rönnberga.

A oto co zostawiłam na koniec, czyli Get Even. Nie jest to w zasadzie horror, jednak ma sporo trzymających w napięciu elementów. Ta niedoceniona polska produkcja to mistrzostwo jeśli chodzi o soundtrack i sound design – Olivier Deriviere wspólnie z audio teamem z The Farm 51 zrobili świetną robotę. Jako przykład niech posłuży dron o niskiej częstotliwości, który zarejestrowałam w jednym z korytarzy. Nie wspominając o tym, że prawie każda żarówka w grze emituje inną częstotliwość. Deriviere ponadto opublikował wideo pokazujące, jak bardzo audio w grze jest interaktywne. Użycie w OST dźwięków diegetycznych, jak oddech bohatera czy przejeżdżający pociąg, również czyni tę grę niezwykle interesującą.

Jest to bardzo przygnębiająca produkcja, co czyni ją godnym następcą serii Silent Hill, szczególnie Silent Hill 2.

Gry, które tutaj wymieniłam to tylko kilka przykładów kreatywnego zastosowania ambientu i dronów. Jest wiele innych tego typu produkcji, jak chociażby interesująca Martha is Dead z tego roku (polecam!). Polecam również zwracać szczególną uwagę na to, co słychać w tle, kiedy gracie w grę z gatunku horror. Nigdy nie wiadomo, co może czaić się w pobliżu – lub nie – kiedy usłyszycie niepokojące dźwięki towarzyszące Waszej rozgrywce.

Czytaj więcej:

Redaktor

Izabela Besztocha

Miłośniczka gier niezależnych, głównie horrorów, zwracająca szczególną uwagę na sound design. Marzy o zostaniu sound designerem. Dysonanse, przestery i inne nieprzyjemne dźwięki to coś, czego lubi słuchać najbardziej.