San Francisco! To tam powstają jedne z ciekawszych fabuł w świecie gamedevu. 2009 rok, kiedy to Supergiant Games powstali jak feniks z popiołów, Amir Rao i Gavin Simon założyli niewielkie studio, które w późniejszych latach obfitować będzie w niezwykle ciekawe tytuły. Ciężko w portfolio Supergiant Games o gry szare, bezpłciowe.
Każda z nich prezentuje coś innego, niespotykanego wcześniej. Korzystając też niejako z okazji, że muzyka z tytułów tego amerykańskiego studia zabrzmi w Narodowym Forum Muzyki podczas trzeciej edycji Game Music Festival we Wrocławiu, to chciałbym chwilę rozgadać się na jej temat. Uwierzcie mi, jest o czym!
Supergiant Games jest jasną gwiazdą na tle innych studiów.
Supergiant Games ma na swoim koncie takie tytuły jak: Hades, Transistor, Pyre czy Bastion. Deweloper jest bardzo konsekwentny w wyborze kompozytora – we wszystkich tytułach muzykę oraz sound design stworzył Darren Korb, przyjaciel założyciela studia Amira Rao. Można by rzec, że koneksje zapewniły mu udział w audio do Bastionu. Nic bardziej mylnego. Korb jest dojrzałym, hiperkreatywnym kompozytorem, który czaruje świat gry niejednoznacznymi klimatycznie brzmieniami. Skoro już jesteśmy przy Bastionie, to następny akapit poświęcę właśnie temu tytułowi.
Co rzuca się w uszy od pierwszego utworu? Połączenie brzmień mocno industrialnych, bardzo generycznych przez swoją elektroniczność, z brzmieniami rodem wyjętymi ze stepów USA. Żre to niesamowicie i tworzy klimat rodem z postapo. Gitary z życiem i werwą wygrywają kolejne akordy, a słuchacz tylko czeka na uderzenie elektroniki nadającej całości bardzo futurystycznego brzmienia. Przesłuchując pełną ścieżkę dźwiękową Bastionu rzuciła mi się w uszy kompozycyjna progresja podobna (szczególnie w utworze A proper Story oraz In Case of Trouble) do osławionego Clubbed to Death z filmu Matrix. Ubóstwiam przejście ze spokojnej analogowej części gitar do wypełnionego po brzegi elektroniką bitu. Moim ulubionym utworem z tej gry jest jednak Slinger’s Song. Utwór na wskroś westernowy i badassowy jednocześnie. Wszystko przez mocną linię perkusyjną oraz grającą slidem gitarę. Lećmy dalej! Co teraz? Transistor i rok 2014.
Gra opowiada o dziewczynie, która straciła głos i z pomocą zaczarowanego miecza podejmuje próbę odzyskania utraconej – można by rzec – mocy. W Bastionie mieliśmy industrial country, a co serwuje nam Korb w Transitorze? Połączenie lo-fi hip hopu z post-rockiem. Kompozycje są mocno niejednoznaczne klimatycznie, jednak mogę śmiało powiedzieć, że post-rock świetnie tu brzmi w nieco mrocznym, nostalgicznym wydaniu. Rozwleczone, przepełnione reverbem gitary, bit okraszony szumem bądź distortem. Wszystko to daje klimat bliski Bastionowi (poprzez instrumentarium użyte przy produkcji), jednak zgoła odmienny jeśli chodzi o formę całości. Z ciekawostek: miłym zaskoczeniem jest utwór Forecast z breakbeatową perkusją. Wprowadza on przyjemną dynamikę do dość statycznego bitu pozostałych utworów. Zapomniałbym o The Spine – posłuchajcie, bo warto.
Kompozytor świetnie czuje się w gitarowym świecie.
Ścieżkę dźwiękową to gry The Pyre z 2017 roku otwiera przepiękna piosenka In The Flame, do której Korb zaprosił Ashley Barrett. Kompozytor świetnie czuje się w gitarowym świecie, toteż Pyre, podobnie jak poprzednie tytuły Supergiant, właśnie takimi klimatami jest wypełnione. Należy zwrócić uwagę na walor szczególny całej ścieżki dźwiękowej, a zarazem dość istotny element gry: mandolinę. Ścieżka dźwiękowa jest wypełniona po brzegi tym instrumentem, który to nadaje niesamowitego charakteru oraz buduje melancholijny klimat. Korb w tym soundtracku zaczął od bardzo mocnej karty: In The Flame – cóż to jest za utwór! Jaki przepełniony dramatyzmem i klimatem.
Kolejny raz chylę czoła za przyjemnie napisaną linię basu, która to płynie między wokalami jak bystra, ale nie rwąca rzeka. Zgodnie z klimatem i ciągłością stylu Darren Korb uzupełnia akustyczne brzmienia o dość wyraziste riffy gitarowe, a także bardzo bogatą sekcję syntezatorów. Wszystko to buduje niezwykle spójną kontynuację dorobku kompozytora. Jako że nie jest to artykuł typowo recenzencki, to pokuszę się o przywołanie tylko kilku ciekawych utworów. Do takowych na pewno zaliczę ociekający cygańskimi rytmami Sky Dance oraz nieco Synthwave’owy Blackwagon. Takim sposobem doszliśmy do ostatniego tytułu.
Darren Korb uzupełnia akustyczne brzmienia o dość wyraziste riffy gitarowe.
Hades zadebiutował w 2018 roku. Kierujemy w nim poczynaniami Zegreusa – syna greckiego boga podziemi – Hadesa. Jego pragnieniem jest wydostać się z podziemi, by osiągnąć szczyt góry Olimp. Korb w tej produkcji posługuje się znanymi już wcześniej sztuczkami: niejednoznacznym klimatem, żywiołowymi, bogato zdobionymi liniami perkusji, wyrazistymi partiami gitar oraz w ciekawy sposób zaaranżowaną elektroniką. Do stabilnej, profesjonalnie zbudowanej ścieżki dźwiękowej dołożę jednak łyżkę dziegciu. Słuchając ścieżki dźwiękowej do gry Hades miałem wrażenie, że Darrenowi skończyły się ambitne pomysły na urozmaicenie brzmienia i poleciał po linii najmniejszego oporu.
Na osobny akapit zasługuje niezwykła współpraca, jaką Darren Korb podjął w zasadzie przez całą jego karierę w Supergiant z Ashley Barrett – amerykańską wokalistką, autorką tekstów. Ashley poza piosenkami do gier Supergiant, z czego znany jest także Darren, użyczyła głosu protagonistce gry Transistor. Duet Korb – Barrett często występuje razem dając akustyczne koncerty. Piosenki w grach to dalej rzadko spotykany element ścieżek dźwiękowych. Supergiant Games jest jasną gwiazdą na tle innych studiów, gdzie praktycznie każdy tytuł ma tych piosenek po kilka, śpiewanych przez ten sam duet. Buduje to niesamowity wręcz klimat obcowania z jednostajną opowieścią niejako bardów siedzących przy ognisku, którzy to snują opowieści o różnych bohaterach okraszając to wszystko pięknymi piosenkami.
Pociąg wiodący przez wszystkie gry Supergiant Games dojechał do stacji końcowej, którą śmiało mogę nazwać rozległym podsumowaniem. Gry tego studia na pewno zasługują na uwagę. To nie ulega wątpliwości. Muzyka, którą serwuje nam Darren Korb, jest intrygująca, wiedzie nas meandrami nietuzinkowego klimatu poprzetykanego pięknymi partiami przeróżnych maści gitar. Sam Korb w serii filmów How Supergiant Games Create Music & Art w bardzo szeroki sposób opisuje proces powstawania muzyki czy sound designu.
Muzyka, którą serwuje nam Darren Korb, jest intrygująca.
W kwestii dokumentowania procesu produkcji Supergiant ma u mnie piątkę z plusem. Filmy są obszerne, poprzetykane anegdotami kompozytora, ujęciami z sesji nagraniowych. Ba, Korb nawet pozwala nam zajrzeć w jego DAW i poznać tajniki produkcji tak wymagających ścieżek dźwiękowych. Zachęceni? No to zapraszamy do Wrocławia na koncert The Symphony of Four Worlds lub do obejrzenia samego wydarzenia również online.