Czy muzyka do Halo była rewolucją? Nie z perspektywy muzycznej. Lecz oryginalne podejście do stylistyki, barw i tekstur oraz doboru instrumentów, a także samych aspektów kompozycyjnych, po prostu dobrze pasowało do nastroju gry.

Halo uważana jest za kamień milowy w produkcji gier wideo.

W połączeniu z przedstawioną historią i grafiką wszystko to tworzyło spójną całość, która stanowiła specyficzny “styl artystyczny”, cechujący pierwsze części sagi. Unikatowe były również aspekty techniczne – programowanie muzyki korzystało z różnorodnych mechanizmów adaptacji, przez co muzyka była bardzo dynamiczna, a przejścia pomiędzy kolejnymi utworami bardzo płynne.

Czytaj więcej: Muzyka Halo – stylistyczny leitmotif i hollywoodzki blockbuster #1.

Do dziś mechanika muzyki oraz dźwięku w Halo uważana jest za kamień milowy w produkcji gier wideo. Szczególnie słychać to później w Halo 3, gdzie sam dźwięk – broni, pocisków, granatów, postaci – adaptował się do otoczenia o różnorodnej strukturze (inne brzmienie na betonie, inne brzmienie na trawie, a jeśli dwa materiały się przeplatały, to skrypty do tego też się dostosowywały). Na pozór wydaje się to drobnostką, ale taka dbałość o szczegóły pozwalała graczowi nawet nieświadomie jeszcze bardziej “zanurzyć” się w świecie przedstawionym.

Ten charakterystyczny styl muzyczny stał się niejako “stylowym leitmotive”, czymś, co przez kolejne lata miało charakteryzować całą serię gier na zasadzie, że kiedy usłyszysz muzykę, to wiesz już, z jakim tytułem masz do czynienia.

Halo 2

Rewolucją nie był również soundtrack do drugiej części Halo. Korzystając z tych samych motywów i tematów muzycznych, z dominującymi partiami gitarowymi w wykonaniu Steve’a Vaia, soundtrack ten z jednej strony uważany jest przez wiele osób za jeden z lepszych w całej serii, choć w moim mniemaniu nie wprowadza niczego przykuwającego uwagę.

Do dziś nie znalazł się on w mojej kolekcji z uwagi na jego “nijakość”. To raczej soundtrack przejściowy między wprowadzeniem stylu w pierwszej części gry, a jego umocnieniem w części trzeciej.

https://www.youtube.com/watch?v=RUUa112HA78

Halo 3

Dopiero w 2007 roku “brzmienie Halo” zyskało swój najlepszy jak dotąd soundtrack. Wtedy to wydano Halo 3 i od pierwszych sekund muzyki (już w samej grze), gdy zabrzmiały flety i smyczki w bardzo filmowym stylu, daliśmy się wciągnąć emocjonalnej muzyce, która zamknęła pierwszą trylogię.

Halo miała pozostać własnością wielkiej korporacji.

Chóry, charakterystyczne ostinato i barwy smyczkowe, nie zapominając o fortepianie, tworzą coś, co uważa się za “klasyczne brzmienie Halo”, które w “trójce” dojrzało. Motywy, tematy i brzmienie, głównie za sprawą nagrywania z orkiestrą, są pełniejsze i choć nie ma w nich aż tyle oryginalności w porównaniu do pierwszej części (ach, ten leitmotif i tematy), to podobnie jak to miało pierwsze w przypadku “jedynki”, dzięki połączeniu z opowieścią i stylem graficznym, jednolitość całości na długo pozostaje w pamięci. Lecz na horyzoncie zaczęły pojawiać się ciemne chmury.

Bungie odłączyło się od Microsoftu, wybierając niezależną drogę do sukcesu Destiny (choć dopiero Destiny 2 osiągnęło to, co twórcy zamierzali od początku). Lecz Microsoft postawił warunek – marka Halo miała pozostać własnością wielkiej korporacji. Bungie miało pójść tworzyć sobie Destiny wraz z O’Donellem i Salvatorim, a Halo miało zostać z Microsoftem, gdzie później przekazano je nowemu, dedykowanemu studiu 343 Industries, które utworzono na potrzeby produkowania gier z uniwersum Halo. I w kolejnych grach z serii muzyka miała ulec kompletnej przemianie.

Ale nim to nastąpiło, Bungie miało wydać jeszcze dwie gry – dodatek do “trójki”, Halo: ODST oraz niezależną grę Halo: Reach. Wcześniej jednak Microsoft zlecił innemu studiu przygotowanie spin-offa.

Halo Wars

Halo Wars, wydane w 2009 roku, było pierwszą strategią czasu rzeczywistego w uniwersum Halo. Stworzona przez Ensemble Studios (twórców Age of Empires) gra pokazała, że na konsolę można wykonać grę strategiczną sterowaną za pomocą pada.

Kompozytorem muzyki do gry został Stephen Rippy. Ścieżka do Halo Wars nie tylko wprowadziła tematy, rozbudowane później przez Haaba w drugiej części gry, ale też korzystała z motywów chóralnych z oryginalnej trylogii (co znowu w prosty sposób spaja tę grę z pozostałymi).

Muzyka ta bardzo przypomina muzykę do klasycznego Halo – delikatne chóry, połączone też z nowocześniejszymi rytmami i elementami elektronicznymi. Rippy nie wykorzystał zbyt wielu motywów i tematów z pierwszej trylogii Halo, ale starał się dostosować do pierwotnego stylu, kładąc nacisk na smyczki i delikatne chóry. To sprawia, że muzyka do Halo Wars wciąż definiowana jest jako “halo-wata”.

Halo 3: ODST

Kiedy gracze przechodzili kampanię w Halo Wars, Bungie pracowało nad dodatkiem do Halo 3. Ścieżka muzyczna do Halo: ODST z 2009 roku jest w oczach wielu fanów jedną z najlepszych w całej serii – w niesamowity sposób podkreśla ona melancholijny nastrój wędrowania po opuszczonej metropolii. Wprowadza nowe motywy i tematy, a także sporo “depresyjnego ambientu” towarzyszącemu graczowi w trakcie wędrówek. Są też delikatne motywy afrykańskie, bo i gra toczy się w Afryce. Ale to wciąż Halo – smyczki i bębny etniczne. Czyli znowu nic nowego.

Halo: Reach

Halo: Reach to ostatnia gra z uniwersum Halo stworzona przez Bungie. Towarzyszy jej oryginalna ścieżka muzyczna stworzona przez kompozytorów oryginalnej trylogii – O’Donnella i Salvatoriego. Muzyka do Halo: Reach to również “klasyczne Halo” – smyczki, bębny etniczne, chóry, a do tego wykorzystanie leitmotif z oryginalnej trylogii, spajające tę grę z pozostałymi częściami serii.

Każdy soundtrack jest nieco inny.

Co ciekawe, w muzyce do ODST widać zmiany w stosunku do klasycznego stylu Halo, co podkreśla w pewnym sensie fakt, że gracz wciela się w zwykłego żołnierza, nie zaś Spartanina, w jakiego wcielamy się w oryginalnej trylogii czy w Reach. Co równie ciekawe, styl z Reach także jest odmienny od oryginalnej trylogii, ale jednak jest jej bliższy niż ODST. Jak gdyby kompozytorzy chcieli bardziej oddzielić ODST od Master Chiefa, ale przybliżyć do niego bohaterów Reach.

We wszystkich wymienionych wcześniej grach dosłuchujemy się podobnych elementów stylu – choć każdy soundtrack jest nieco inny, to jednocześnie wszystkie one zachowują pewną spójność. Jeśli je przesłuchamy od początku do końca, spójność tę z łatwością zauważymy. Dostrzeżemy też podobne motywy i tematy, które – w połączeniu z prezentowaną fabułą – niosą ładunek emocjonalny, tak istotny element muzyki towarzyszącej produkcji wizualnej. I o tym wszystkim warto pamiętać, nim przejdziemy do dalszej części artykułu.

Po premierze Halo: Reach, Bungie zakończyło przygodę z Halo. Microsoft utworzył nowe studio, 343 Industries, które miało zająć się rozwojem marki. Pierwszą grą miało być Halo 4 – początek nowej trylogii.

Halo 4

Kompozytorem do “czwórki”, wydanej w 2012 roku, został Neil Davidge i niejako wprowadził on powiew świeżości – tworząc coś zupełnie innego, co z jednej strony jest atutem, a z drugiej strony niejako problemem.

Nie uświadczymy nawet głównemu tematu chóralnego.

Halo 4 to zupełnie nowa gra otwierająca nowy rozdział fabularny, tak zwaną “Reclaimer Trilogy” i ekipa z 343 Industries chciała też czegoś nowego pod względem muzycznym, pragnąc oddzielić swoją produkcję od tego, co zobaczyliśmy w poprzednich trzech częściach.

Muzyka do Halo 4 jest… inna. Jest dobra, oryginalna, ciekawa. Elementy elektroniczne i synteza łączą się z orkiestrą symfoniczną, wprowadzając nowe brzmienia. Davidge wprowadza kilka przepięknych tematów muzycznych, na przykład “Green and Blue” czy “117” o dość silnym ładunku emocjonalnym.

Ale… w ścieżce muzycznej do czwartego Halo całkowicie zrezygnowano z dziedzictwa pierwszej trylogii. Nie uświadczymy tu charakterystycznych rytmów ani barw i tekstur smyczkowych, obecnych w pierwszych grach. Nie uświadczymy nawet głównemu tematu chóralnego. Dla wielu fanów był to problem – nowa część Halo fabularnie, graficznie i muzycznie została oderwana od oryginalnej trylogii. Dla fanów było to nie do przełknięcia i 343 Industries próbowało ratować sytuację w piątej części.

Halo 5

Kolejna odsłona Halo z 2015 roku, już na nową konsolę Xbox One, wiązała się z następną zmianą stylu i kompozytora. Muzykę stworzył tu Kazuma Jinnouchi, który pracował już przy muzyce do czwartej części Halo.

Kazuma Jinnouchi postanowił wrócić do przewodniego motywu chóralnego, choć dość fragmentarycznie. Wprowadził dużo własnych brzmień i tekstur, rozbudowując materiał tematyczny w czwartej części Halo, a motywy z Halo 3 uświadczymy jedynie przez kilka sekund pod koniec gry, choć i tak w ferworze walki mogą nam one całkowicie umknąć.

W mojej opinii ścieżka muzyczna do “piątki” jest dwuznaczna – z jednej strony to dobra muzyka orkiestrowa – bardzo epicka, bardzo filmowa. Niestety jednocześnie wydaje się, że Jinnouchiemu zamarzył się hollywoodzki blockbuster, swoim klimatem całkowicie odbiegający od tego, co prezentowało Bungie.

To sprawia, że nie jest to “styl Halo”, co sprawia, iż “piątka” okazuje się mieć najsłabszą oprawę muzyczną ze wszystkich gier w kontekście całej serii. To, w połączeniu z fatalną kampanią fabularną, do dziś nie pozwala fanom wybaczyć deweloperowi.

Halo: Spartan Assault

W międzyczasie na rynek trafiła mała gra Halo: Spartan Assault, o której też warto wspomnieć.

Spartan Assault nie kopiuje motywów z Halo, ale bierze z nich kilka nut i modyfikuje je w nowe linie melodyjne, a do tego można dostrzec wykorzystanie tych samych akordów i podobnych tekstur co w klasycznej trylogii, co sprawia, że bliżej jest jej, pod względem soundtracku, to oryginalnej trylogii, nie zaś nowych produkcji. Ale ponieważ gra była mała, bardzo mobilna, to raczej przeszła bez echa.

Halo Wars 2

W 2017 roku premierę miała gra Halo Wars 2 – kontynuacja pierwszej części. Na scenę wkroczył wtedy Gordy Haab – przez niektórych już teraz nazywany następcą Johna Williamsa – komponując muzykę do gier spod znaku Gwiezdnych Wojen.

Jego utwory i orkiestracja nie “krzyczą” sekcją dętą.

Haab skomponował ścieżkę muzyczną do Halo Wars 2, wykorzystując motywy i tematy z pierwszej części gry, skomponowanych przez Rippy’ego. Ale Haab nie wykorzystał już klasycznych motywów Halo.

Muzyka do Halo Wars 2 to dobra muzyka orkiestrowa w tradycyjnym stylu. Haab jest znany ze swoich umiejętności pisania pod orkiestrę i efekty jego pracy są w mojej opinii najlepszą “orkiestrą w Halo”. Jego utwory i orkiestracja nie “krzyczą” sekcją dętą jakby była to jedyna sekcja w całej orkiestrze, są dobrze zbalansowane i świetnie wpasowują się w epicką strategię w uniwersum Halo.

Muzyka ta jednak odbiega stylowo od wszystkich pozostałych produkcji – to znowu soundtrack, który jest inny. Sprawia to, że wszystkie gry 343 Industries mają inne ścieżki muzyczne – stylistycznie, brzmieniowo. Brakuje tutaj spójności. W przeciwieństwie do gier Bungie, tu po muzyce nie określimy, że mamy do czynienia z grą z uniwersum Halo. I tak oto docieramy do końca drugiej odsłony artykułu. Cdn…

Czytaj więcej:

Współpracownik

Wojciech Usarzewicz

Od lat 90. interesuje się muzyką do gier, a wśród ulubionych kompozytorów wymienia Ruskaya, Haaba i O’Donnella. Komponuje hobbystycznie i regularnie pracuje ze słowem pisanym.