Choć nigdy wcześniej nie miałem okazji zagrać w jakąkolwiek odsłonę z serii Persona, to nade wszystko od zawsze ceniłem sobie oprawę muzyczną przygotowaną m.in. przez Shojiego Meguro. Zatem jak wypada ścieżka dźwiękowa do piątej części popularnego cyklu japońskich gier RPG na tle pozostałych odsłon, a co najważniejsze czy spełniła oczekiwania fanów Persony?

Zanim odpowiem na te pytania, na chwilę chciałbym skupić się na fabule, która posłużyła za inspirację dla kompozytorów, w tym głównie Shojiego Meguro do skomponowania jednego z najciekawszych albumów ostatnich miesięcy.

Zatem jak wypada ścieżka dźwiękowa do piątej części popularnego cyklu japońskich gier RPG.

Od pewnego czasu japońskie gry RPG przestały mnie interesować ze względu na sposób narracji oraz płytkich bohaterów. Dlatego kiedy usłyszałem o nowej produkcji wewnętrznego studia Atlus, a szczególnie o pochlebnych głosach ze strony osób, które tak samo jak ja straciły już wiarę w produkcje wschodnich deweloperów, postanowiłem zaryzykować i dać się pochłonąć magii piątej Persony. Podjęte ryzyko opłaciło się, ponieważ nie wyobrażam sobie ogrywać żadnej innej produkcji przez najbliższe miesiące. Z kolei historia nowej Persony, choć z pozoru może wydawać się nam znajoma (szczególnie dla fanów serii) ze względu na osadzenie głównego bohatera w realiach japońskiego liceum, to jednak tło fabularne znacząco się różni od tego, co serwuje nam na co dzień branża gier wideo.

W skrócie fabuła piątej odsłony Persony opowiada o grupce licealistów, którzy wspólnymi siłami działają jako drużyna pod nazwą The Phantom Thieves, a ich celem jest nieustająca walka ze złem, brzmi to jak niskich lotów japońska animacja dla nastolatków? Wręcz przeciwnie – rzadko poruszane kwestie molestowań, samobójstw oraz przemocy fizycznej w świecie elektronicznej rozrywki, ostatecznie posłużyły do napisania bogatej w melodie ścieżki dźwiękowej z dużym naciskiem na teksty piosenek. Dla osób niewtajemniczonych warto wspomnieć o stylistyce muzycznej, którą operuję Shoji Meguro, ponieważ to, w jaki sposób kompozytor komponuję utwory jest niewątpliwie unikatowe wśród kolegów po fachu.

Co zatem sprawia, że tak wiele osób ceni sobie twórczość Meguro nie tylko w Japonii, ale również na Zachodzie? Powiedziałbym, że chodzi głównie o niepowtarzalny lekki styl pisania melodii oraz brzmienie, jakim wyróżniają się piosenki na tle znanych nam dobrze zachodnich produkcji. Mam głównie na myśli rzadko spotykane w grach wideo gatunki muzyczne, jakimi posługuje się artysta podczas komponowania. Shoji Meguro w każdej odsłonie Persony w trakcie przygotowania ścieżek dźwiękowych, zawsze starał się przemycić inspirację japońskimi zespołami (T-Square, Casiopea) z końca lat osiemdziesiątych, nie tylko ze względu na ich indywidualny charakter. Dlatego przez ten czas wypracował swój własny styl pisania muzyki reprezentujący gatunki muzyczne: Jazz fusion oraz Acid jazz, będące częścią jazzu, soulu, funku i disco. Szczególnie to słychać w piosenkach zazwyczaj otwierające (Wake Up, Get Up, Get Out There) każdą odsłonę Persony.

The Phantom Thieves, a ich celem jest nieustająca walka ze złem.

Nie mogło być inaczej w przypadku i tej edycji Persony, gdzie do współpracy tym razem kompozytor zaprosił zawodową jazzową piosenkarkę Lyn Inaizumi, dla której była to pierwsza praca przy grze wideo. Jak dla mnie jej udział w tym projekcie był idealnym wyborem, ponieważ za sprawą charakterystycznej barwy głosu, Lyn nadała piosenkom nie tylko potrzebnej energii, ale również charakteru spajającego obraz z muzyką. Dzięki temu osoba grająca lub słuchająca ma poczucie przeżywania bliższej więzi z bohaterami gry, co ma miejsce w szczególności kiedy wsłuchamy się w oryginalne teksty piosenek. Co więcej Lyn usłyszymy także podczas świetnie skrojonych, bardzo rytmicznych tematów bitewnych (Life Will Change, Last Surprise) lub nieco wolniejszych piosenek (Beneath the Mask), szczególnie kiedy nocą przemierzamy zakątki Tokyo. Momentami aż ma się ochotę wziąć w ramiona partnera/partnerkę i zacząć tańczyć do utworów niczym nie ustępujących standardom jazzowym oraz dyskotekowym.

Po prostu nie ma takiego momentu, byśmy nie zaczęli nucić przy słuchaniu muzyki w trakcie przemierzania (Tokyo Emergency) licznych bocznych uliczek stolicy Japonii lub przeszukiwania wyimaginowanych pałaców (A Woman, Price) reprezentujących zazwyczaj różne style muzyczne. To samo tyczy się momentów fabularnych, które najczęściej przedstawiają nasze relacje (Days of Sisters) pomiędzy głównymi bohaterami gry lub nasz pobyt w tajemniczym, tylko z początku aksamitnym pokoju (Hymn of the Soul), którego temat przewodni w środowisku fanów serii Persony stał się tak samo rozpoznawalny, jak preludium dla miłośników cyklu Final Fantasy.

Dzięki temu osoba grająca lub słuchająca ma poczucie przeżywania bliższej więzi z bohaterami gry.

Wydawać się może, że dla kogoś mało znaczące tematy, takie jak przesłuchiwanie (Talk) lub wygrane starcie (Triumph) z Personami, bądź kiedy odwiedzamy sklep lokalnego dilera z bronią nie potrzebują dobrze dopasowanych kompozycji. Wręcz przeciwnie, każdy dosłownie utwór dla powyższych sytuacji lub miejscówek w grze reprezentuje własny styl muzyczny (smooth jazz, jazz metal, rock progresywny), a co więcej słuchając innych kompozycji osobno, to tak jakbyśmy brali udział w koncercie. Mało tego piosenki również oddają nastrój panujący w grze zależny od momentu, w którym nasz protagonista się znalazł.

Jak zatem wypada soundtrack do piątej odsłony Persony na tle pozostałych części popularnego cyklu japońskiego RPG-a? Bez najmniejszego wątpienia, w moim odczuciu, jest to najdojrzalszy muzyczny projekt Shojiego Meguro, choć wielu fanów może się ze mną nie zgodzić, to na swoją obronę powiem, że kompozytor sięgnął po wszystko, co już wcześniej skomponował i zawarł właśnie na tym albumie. Co w szerszym znaczeniu oznacza, że mamy tak naprawdę do czynienia ze zbiorem najlepszych dotychczasowych pomysłów kompozytora, które przelał na ten soundtrack. Kolejnym argumentem jest także wynik sprzedażowy wydawnictwa, gdyż w dniu premiery rozeszło się blisko 29 000 tys. egzemplarzy płyty wyłącznie w samej Japonii.

Soundtrack do Persony 5 posiada wszystkie cechy najlepszego albumu nie tylko roku 2017.

Czy mamy zatem do czynienia z jednym z najciekawszych albumów ostatnich miesięcy? Zaryzykowałbym nawet śmiałym stwierdzeniem, że soundtrack do Persony 5 posiada wszystkie cechy najlepszego albumu nie tylko roku 2017, ale być może nawet tej dekady, jeżeli myślimy o produkcjach japońskich deweloperów. Wynika to z unikalnego podejścia do kompozycji, które są nacechowane wszystkimi najlepszymi brzmieniami wcześniej wspomnianych przeze mnie gatunków muzycznych.

Ponadto wydawnictwo zdecydowanie wyróżnia się pośród monotonnych orkiestrowych albumów coraz częściej przygotowanych przez kompozytorów filmowych. Zdaję sobie z tego sprawę, że być może spora część z Was nie podzieli mojego entuzjazmu co do tego soundtracku, ale jeśli dacie mu szansę, a co więcej ogracie samą grę, to uwierzcie mi, że świat Persony zawładnie bezgranicznie waszym życiem.

Redaktor Naczelny

Mariusz Borkowski

Człowiek o ogromnym sercu do muzyki oraz odkrywca niepowtarzalnych dźwięków. Od wielu lat bez wytchnienia dzieli się z innymi swoją bezustanną pasją do melodii z gier wideo.