Diuna to nie tylko kultowa powieść Franka Herberta otwierająca serię książek, ale również inspiracja dla wielu innych tekstów kultury, w tym gry planszowej z 1979 roku, filmów i seriali, a także gier wideo. I mógłbym się rozpisywać, jak muzyka Toto budowała klimat w filmie Lyncha, albo jak Zimmer ponownie podzielił fanów swojej twórczości przy adaptacji Villeneuve’a, ale ponieważ nigdy w pełni nie wsłuchałem się w gry wideo traktujące o wydarzeniach na Arrakis, stwierdziłem, że  warto to zmienić. Zważywszy, że sukces najnowszego filmu może otworzyć ponownie świat gier na książki Herberta.

Gry wideo z uniwersum Diuny mają teraz kolosalną pustkę do wypełnienia, którą być może w 2022 roku wypełnią twórcy gry Northgard.

Przygodę zaczynam od Dune z 1992 roku. Muzykę do gry studia Cryo Interactive napisali Stéphane Picq i Philippe Ulrich. To były te czasy, gdzie jakość słuchanej muzyki zależała od kart dźwiękowych podpiętych do komputera. Najlepszą jakość można było uzyskać albo z kart AdLib i AdLib Gold, albo z kultowej karty Roland MT-32 będącej właściwie syntezatorem działającym w standardzie General MIDI. Oznacza to mniej więcej tyle, że doświadczenie słuchacza było zupełnie inne, zależnie od posiadanego sprzętu. Dodatkowo możliwości techniczne początkiem lat 90. skutkowały dość prymitywną jakością dźwięku. Ta specyficzność jest dla niektórych nie do przełknięcia, ale na szczęście udało mi się znaleźć film łączący wszystkie trzy wersje sprzętowe soundtracku w jedną, co pozwala łatwiej wsłuchać się w pomysły kompozytorów bez zmagania się z jakością sprzętu. Inspiracje Bliskim Wschodem są wyraźnie słyszalne, natomiast barwy syntetyczne dostępne w kartach AdLib i Roland tworzą niemalże narkotyczny nastrój.

Tutaj jeszcze mała drama związana z soundtrackiem z gry. W 1992 roku Virgin Records wydało album Exxos – Dune: Spice Opera zawierający muzykę z gry rozszerzoną o kilka niezawartych w grze kompozycji. Całość instrumentacji jest też rozwinięta o pełen miks i mastering. Niestety po przejęciu Virgin Records przez EMI nowy wydawca nie tylko nie zamierza wydać muzyki ponownie, ale też nie oddał praw wydawniczych kompozytorom, przez co muzyka dzisiaj jest dostępna albo w obiegu wtórnym, albo nielegalnie. Na szczęście kontrakt wygaśnie po 30 latach, a więc już w 2022 roku, zatem być może Stéphane Picq wyda ten soundtrack na nowo.

Sukces najnowszego filmu może otworzyć ponownie świat gier na książki Herberta.

Drugim tytułem była wydana w tym samym roku Dune II: The Building of a Dynasty (The Battle for Arrakis) studia Westwood. O tym, jak zwodnicza była rzymska „dwójka” w tytule, dowiecie się z dowolnego dokumentu o tej pierwszej grze RTS, bowiem zabieg ten został narzucony przez Virgin Interactive wydające oba tytuły. Muzykę napisali Paul Mudra, Dwight Okahara i przede wszystkim legendarny Frank Klepacki. Tu, podobnie jak w poprzedniej grze, jakość muzyki zależna jest od karty audio. Udało mi się dotrzeć do dwóch wersji soundtracku: na Rolanda SC-55 oraz Rolanda MT-32. Chociaż nie posiada aż tak oldschoolowego klimatu, łatwiej słuchało mi się wersji z MT-32. Mimo prób stworzenia atmosfery podniosłej wyraźnie słychać tendencję Franka do gitarowych riffów, co w połączeniu z barwami General MIDI skutkuje momentami niezamierzenie zabawnymi kompozycjami. Jednakże to jeden z kultowych soundtracków dla wielu graczy lat 90.

Prawdziwie współczesny soundtrack otrzymaliśmy w 1998 roku, gdy Westwood po sukcesie gier Command & Conquer (1995) oraz Command & Conquer: Red Alert (1996) postanowiło na silniku tych gier odświeżyć swój przełomowy tytuł. Dune 2000 to nie tylko częściowy remake Dune II, to również szansa, by wykorzystać nową technologię dźwięku cyfrowego w warstwie audio. Za batutę ponownie chwycił Frank Klepacki, a muzyka do Dune 2000 zaczyna brzmieć odpowiednio filmowo. Pełna orkiestracja wraz z agresywnymi gitarowymi wstawkami po raz pierwszy w historii daje Diunie odpowiednio monumentalną ścieżkę dźwiękową. Sporo tu również eksperymentów z syntezatorami oraz wręcz rockowymi wstawkami. To chyba jeden z tych soundtracków, które zyskałyby na pełnym remake’u we współczesnych standardach.

Dune 2000 to była szansa, by wykorzystać nową technologię dźwięku cyfrowego w warstwie audio.

2001 rok przeniósł Diunę w trzeci wymiar ostatnią grą strategiczną umiejscowioną w tym uniwersum. Emperor: Battle for Dune swoją skalą przyćmiewa nawet współcześnie wydane gry, oferując prawie 3,5 godziny muzyki napisanej nie tylko przez Franka Klepackiego, ale również Davida Arkenstone’a oraz Jarrida Mendelsona. Każdy z kompozytorów skupił się na jednym z trzech domów pojawiających się w każdej z gier od studia Westwood. Dzięki temu każdy z rodów brzmi zupełnie inaczej. W muzyce Atrydów napisanej przez Franka dominuje orkiestra poprzetykana orientalnymi motywami. Z kolei David Arkenstone postawił na industrialne brzmienie elektroniczne uzupełnione metalowymi gitarami, co świetnie sprawuje się jako muzyka Harkonnenów. Jarrid Mendelson stworzył Ordosom soundtrack mocno elektroniczny z pogranicza noise’u z bogatym zastosowaniem technik, które dzisiaj kojarzylibyśmy z muzyką glitch. Oczywiście cały soundtrack jak na początek nowego tysiąclecia pasuje, więc forma jeszcze jest brudna względem dzisiejszych standardów, ale dodaje to unikatowości i stanowi świadectwo czasów, gdzie kreatywność dominowała ograniczenia technologiczne.

Emperor: Battle for Dune swoją skalą przyćmiewa nawet współcześnie wydane gry

Tego samego roku wyszła średnio przyjęta gra Frank Herbert’s Dune. Powstała na podstawie serialu o tej samej nazwie, była grą o zupełnie innym stylu gry w stosunku do dotychczasowych interpretacji powieści Herberta. Miała masę niedoróbek, a sam gameplay pozostawiał wiele do życzenia. Ponieważ nigdzie nie udało mi się znaleźć soundtracku do odsłuchania, oprzeć swoją opinię mogę o raptem kilka filmów na YouTube. Muzyka oscyluje w standardach orkiestrowych, gdzieniegdzie romansując z muzyką bliskiego wschodu. Niestety nie udało mi się ustalić nazwiska kompozytora, ani właściwie znaleźć jakichkolwiek informacji o losach studia, które stworzyło tego nieszczęsnego potworka.

Retro muzyka #55 – Skies of Arcadia

Gry wideo z uniwersum Diuny mają teraz kolosalną pustkę do wypełnienia, którą być może w 2022 roku wypełnią twórcy gry Northgard – Shiro Games. Dune: Spice Wars mają szansę wciągnąć nowe pokolenie graczy w uniwersum Franka Herberta. Podobnie sprawa ma się ze studiem Funcom, znanym z Conan Exiles, które tworzy grę MMORPG w Diuniwersum. Niestety znając trudy adaptacji, z jakimi borykały się filmy, gry oparte o prozę Franka Herberta mogą się okazać kolosalnym wyzwaniem, więc bardziej ufam, że Shiro Games uda się dowieźć swoją grę do premiery, ale kto wie. Może będę musiał kiedyś złamać swoje postanowienie o niegraniu w MMO, bo Dune MMO będzie tak dobre. Z całą pewnością będę czekać na gry i jeszcze więcej muzyki rozwijającej jedną z najbardziej wpływowych popkulturowo serię książek.

Czytaj więcej:

Redaktor

Konrad Belina-Brzozowski

Wykładowca Warszawskiej Szkoły Filmowej oraz Liceum Kreacji Gier Wideo. Alchemik dźwięku, muzyk elektroniczny i sound designer. Fan historii cywilizacji, fantasy i science-fiction