Poprzednio napisałem o darmowym oprogramowaniu, pozwalającym Wam rozpocząć swoją ścieżkę kariery w gameaudio.
Są jednak platformy i produkty, dostępne na prawie każdą kieszeń.
Wiadomo jednak, że za jakość najczęściej trzeba zapłacić, często dość słono. Są jednak platformy i produkty, dostępne na prawie każdą kieszeń, tudzież w formie dystrybucji bardzo atrakcyjnej nie tylko dla początkujących.
Najwięcej dobrych opcji znajdziecie na platformie splice. Jest to sklep specjalizujący się w sprzedaży paczek sampli audio i oprogramowania do produkcji muzyki. Co wyróżnia go na tle innych tego typu sklepów, to możliwość leasingu software’u. Opcja Rent-to-Own jest o tyle wygodna, że progi cenowe są na poziomie osiągalnym dla każdego, a dodatkowo można w dowolnym momencie zawiesić abonament, by w późniejszym terminie kontynuować, jeśli najdzie nas taka potrzeba.
Nic się nie zmarnuje, a po spłaceniu pełnej wartości, oprogramowanie staje się naszym na stałe. Oferta zresztą zawiera kilka fenomenalnych propozycji, o których parę słów przeczytacie poniżej.
StudioOne po aktualizacji do wersji 4 zyskał całe grono nowych użytkowników.
Z grubej rury zaczynamy od DAW-a w abonamencie. StudioOne po aktualizacji do wersji 4 zyskał całe grono nowych użytkowników. Przesiadki następowały z rozmaitych DAW-ów, w tym Reapera, Abletona, FL Studio, czy też utytułowanych monstrów jak Cubase. Skoro Adam Skorupa poleca, Wy też znajdziecie dla niego zastosowanie w swoim studio.
Ktokolwiek mnie zna, wie, że jestem wyznawcą tego syntezatora. Nie bez podstaw, albowiem Steve Duda stworzył szwajcarski scyzoryk syntezy. Wizualnie przejrzysty, czytelnie animowany, pozwala nie tylko wykreować jakieś 94% dźwięków elektronicznych, jakie słyszał świat, ale również jest świetnym narzędziem edukacyjnym syntezy dźwięku –- 4 lata skutecznego edukowania nowego pokolenia sound designerów potwierdzają tę tezę.
Popularność tego syntezatora profituje również niezliczoną ilością tutoriali na YouTube, niezależnie od pożądanego gatunku muzycznego, czy też inny zastosowań.
Ozone to pakiet do finalizacji produkcji audio na najwyższą jakość.
Absolutny koń pociągowy i przy okazji branżowy standard. Właściwie czegokolwiek byście nie kupili ze stajni Izotope, kupujecie jakość i technologię wyznaczającą kierunek dla audio. Ozone to pakiet do finalizacji produkcji audio na najwyższą jakość. Chcecie brzmieć jak światowe produkcje? Ozone jest niemal koniecznością.
Niezależnie czy pracujesz nad muzyką, czy nad efektami dźwiękowymi, czasem nagranie bardzo odstaje od wymaganej jakości. Niekiedy jakiś niepożądany dźwięk uniemożliwia wykorzystanie nagranej próbki w kontekście. Czasem szum jest tak duży, że bez magicznych zdolności trzeba nagrywać wszystko od nowa.
Niekiedy jakiś niepożądany dźwięk uniemożliwia wykorzystanie nagranej próbki.
Zamiast czarów lepiej jest sięgnąć po RX 7, kolejny technologiczny wytrych od Izotope, pozwalający czyścić i naprawiać audio, pozbywając się niepożądanych elementów przy jak najmniejszym uszczerbku na jakości, a najczęściej zwyczajnie ratującego projekt.
Mokrym snem większości muzyków elektronicznych jest posiadać najbardziej kultowe syntezatory na swoim podorędziu i móc w dowolnym momencie do nich sięgać po inspiracje i nowe dźwięki.
Patrząc na zawartość studia takich kompozytorów jak Junkie XL, deadmau5, czy Hans Zimmer, zdajemy sobie sprawę z tego, jak gargantuiczne sumy takie instrumentarium pochłania. Z pomocą przychodzi francuska Arturia, która w siódmej odsłonie V Collection daje nam 10 legendarnych syntezatorów w wersji wirtualnej.
Czołg pośród nowych syntezatorów wirtualnych, co niestety odzwierciedla się w jego zasobożerności. Jeżeli jednak potrzebujecie jakości, a Wasze komputery są z tych mocniejszych, nowoczesne brzmienia stworzycie na nim bez problemu. Ulepszony silnik pozwala teraz na syntezę granularną, a także wykorzystywanie próbek audio jako waszych oscylatorów.
Uroczy syntezator, który miał nieco mniej szczęścia w starciu o popularność z Xfer Serum. Minimalistyczny interfejs i kilka ciekawych rozwiązań potrafią zachwycić i uzupełnić Wasz garnitur brzmień, natomiast czytelna obsługa sprzyja szybkim eksperymentom.
Syntezator bębna basowego od Polaków z Mikołowa. D16 Group to firma, która zasłynęła swoimi wybornymi brzmieniowo efektami, a także dość wiernymi replikami beatmaszyn Rolanda na czele z jedną z najlepszych emulacji Rolanda TB-303. Ich Punchbox to wszystko, czego możecie potrzebować do stworzenia miriad bębnów basowych, niezależnie od gatunku muzycznego.
Ostatnie 3 platformy są unikatowe dla siebie samych.
Oczywiście Splice to nie jedyne miejsce, gdzie tanio można dorwać się do jakości. Ostatnie 3 platformy są unikatowe dla siebie samych, ale pozwolą Wam wejść bardzo głęboko w profesjonalny świat bez kolosalnych inwestycji.
Za 15 dolarów miesięcznie możecie mieć dostęp do bardzo bogatej biblioteki sampli efektowych. Soundly przy okazji to oprogramowanie, które pozwala wycinać fragmenty z próbek i wrzucanie ich od razu do DAW-a bez konieczności pobierania ich uprzednio na dysk.
Program możecie pobrać za darmo i bez opłat dostajecie wycinek tych bibliotek do komercyjnego przetestowania.
O Slate Digital można napisać osobny artykuł. Dość powiedzieć, że za 15 dolarów miesięcznie dostajecie masę emulacji klasycznych efektów studyjnych, które pozwolą dopieścić muzykę na poziom niemal analogowy. Dodatkowo w Wasze ręce oddane zostaną syntezator ANA2, kreatywne efekty od Kilohearts, efekty gitarowe TH-U oraz pokaźna Slate Academy –- platforma do nauki miksu i masteringu z użyciem wtyczek Slate.
Przed rewolucją spowodowaną przez Native Instruments Kontakt, EWQL było właściwie jedynym bogatym rozwiązaniem dla kompozytorów.
We wprawnych rękach można jednak wyciągnąć zeń dobrą jakość.
Chociaż ponad 30 lat daje kompozytorom pod palce 40 000 instrumentów, jakość niektórych z nich potrafi trącić myszką. We wprawnych rękach można jednak wyciągnąć zeń dobrą jakość i napisanie muzyki orkiestrowej do gry wideo jest jak najbardziej możliwe.