Artykuły
Znacie ten moment, kiedy przechodząc grę zatrzymujecie się od czasu do czasu, żeby po prostu wsłuchać się w ścieżkę dźwiękową i napawać klimatem? Ja też – to uczucie towarzyszy mi szczególnie często, kiedy gram w rozmaite RPG-i, a mój bohater właśnie trafia do karczmy. Dźwięki fletów, skrzypiec, lutni czy harfy, najczęściej inspirowane muzyką irlandzką, od razu wprawiają mnie w świetny nastrój i przenoszą wprost do świata fantasy.
Pamiętam, jak po raz pierwszy trafiłem do Gospody Pod Lśniącym Wężem w drugim akcie Neverwinter Nights. Nagle snucie się po karczmie bez większego celu stało się najważniejszym zajęciem. Ratowanie świata przed złowrogą sektą czy inne bzdury musiały poczekać, kiedy w tle tak pięknie przygrywały celtyckie melodie. Wspomnienie motywu z Shining Serpent Tavern było na tyle silne, że dekadę później jako student Akademii Muzycznej chwyciłem za gitarę, żeby opracować go na sześciu strunach, tworząc tym samym moją pierwszą gitarową aranżację.
Kiedy w tle tak pięknie przygrywały celtyckie melodie.
Dzisiaj playlisty z tawernowymi hitami goszczą u mnie niemal codziennie, umilając mi czas przy pracy. Wybrałem dla Was kilka kawałków, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie. A zatem przygotujcie kufel dobrego krasnoludzkiego piwa, rozsiądźcie się wygodnie i, jak mawia klasyk – stay awhile and listen.
Bonus, bez którego lista nie byłaby kompletna.
The Bard’s Tale – Beer, Beer, Beer! (kompozytor nieznany)
Kryteria, jakimi kierowałem się podczas wyboru powyższej jedenastki, to: utwór in-game’owy, standardowo zapętlany w grze (co wyklucza m.in. słynną Pieśń Priscilli), oddanie klimatu danej karczmy stylistycznie oraz brzmieniowo (czy utwór brzmi jakby naprawdę był wykonywany przez muzyków w grze) oraz znaczenie kompozycji np. w kontekście rozpoznawalności.
Naturalnie nie wszystkie utwory z listy realizują komplet założeń, więc kierowałem się też zwykłym, subiektywnym odczuciem („co najbardziej wpadło mi w ucho”). Na przykład „Evening in the Tavern” oraz “A Tavern on the Riverbank” z dwóch pierwszych części Wiedźmina należą do ścisłego grona moich ulubionych tawernianych utworów, jednak uważam, że „A Story You Won’t Believe” z trójki deklasuje je pod względem oddawania klimatu gry. Z kolei Candlekeep Tavern (z Baldur’s Gate), choć kultowe, nie znalazło się w moim zestawieniu, bo swoim brzmieniem przypomina mi bardziej średniowieczne fanfary witające gości na królewskim dziedzińcu niż utwór wykonywany w gospodzie.
A czy Wy również macie swoje ulubione karczmy z gier?
W zestawieniu pojawiła się też pozycja z uniwersum, w którym próżno szukać krasnoludów, elfów czy ciężkozbrojnych rycerzy. Znajdą się za to rycerze Jedi – kompozycja „Javyar’s Cantina” znakomicie oddaje atmosferę futurystycznej, acz ponurej kantyny w Dolnym Taris. O ile ścieżka dźwiękowa filmowych Gwiezdnych Wojen autorstwa Johna Williamsa stanowi niedościgniony wzór, to jednak interpretacja kosmiczno-barowych brzmień w wersji Jeremy’ego Soule’a przemawia do mnie bardziej niż groteskowy występ Cantina Bandu w Nowej Nadziei.
A czy Wy również macie swoje ulubione karczmy z gier, które pod względem muzycznym szczególnie zapadły Wam w pamięć?
