Jakiś czas temu na łamach serwisu Kotaku opublikowano artykuł o muzyce do Mario Kart 8 Deluxe, gdzie opisano rensponsywność utworu, który ewoluował wraz ze zmianą lokacji na trasie Mount Wario. Jeżeli dobrze pamiętam w przypadku gier od Nintendo do tej pory nie mieliśmy z czymś podobnym do czynienia. Warto również wspomnieć, że sama oprawa dźwiękowa do ósmej odsłony Mario Kart stoi na wysokim poziomie. Cała ta sytuacja skłoniła mnie do przemyśleń, dlaczego większość tytułów wyścigowych nie stosuje podobnych zabiegów?

Nie chodzi wyłącznie o czerpanie przyjemności z grania, rywalizacji lub podejmowania kolejnych wyzwań.

Nie proponuję od razu nagrywania big-bandu najczęściej składającego się z instrumentów sekcji rytmicznej (złożonej z perkusji, fortepianu, kontrabasu, gitary) i sekcji dętej, jak to zrobili autorzy soundtracku do Mario Kart 8. Myślałem raczej o braku kreatywności ze strony kompozytorów lub samych deweloperów. Zanim zacznę na kogoś narzekać, warto byłoby Wam wyjaśnić, czemu poruszyłem ten temat. Oczywiście nie mam zamiaru rozpisywać się o ewolucji gier wyścigowych na konsole stacjonarne oraz pozostałe platformy do grania, jednak jako przykłady do opisania problemu postanowiłem wybrać serię Gran Turismo, Need for Speed oraz Forza Horizon.

Grając w wyścigi liczy się prędkość, rywalizacja oraz adrenalina, a tylko momentami muzyka, która ma jeszcze dodatkowo nas nakręcać. Dlatego kiedy po dłuższej przerwie w ogrywaniu gier wyścigowych wróciłem niespodziewanie do ostatniej odsłony Mario Kart, na nowo odkryłem definicję zabawy. Nie chodzi wyłącznie o czerpanie przyjemności z grania, rywalizacji lub podejmowania kolejnych wyzwań. Wszystkie wymienione przeze mnie cechy jak najbardziej są istotne, ale gdyby nie ścieżka dźwiękowa idealnie pasująca do modelu grania, to prawdopodobnie aż tak bardzo nie czerpałbym przyjemności z ogrywania  z pozoru tak banalnego tytułu, jakim jest Mario Kart 8.

Zatem dlaczego podobnych rozwiązań nie stosuję się w znanych nam dobrze pozostałych seriach wyścigowych? Cóż, na próżno szukać odpowiedzi, pozostają tylko domysły, że wymienione przeze mnie gry są po prostu za poważne lub taka jest polityka dużych firm. Owszem nie można zapomnieć o jeszcze jednym aspekcie, którym są gracze pragnący widocznie takiej oprawy dźwiękowej. Jednak kiedy popatrzymy wstecz na cykl gier WipEout, posiadających bardzo zróżnicowaną muzykę, a w dodatku zapamiętaną przez wielu graczy aż do dzisiaj, to można jeszcze wierzyć, że znajdą się osoby pragnące jednak zupełnie innej ścieżki dźwiękowej. Osobiście życzyłbym sobie bardziej eksperymentalnej muzyki w grach wyścigowych, ze szczególnym naciskiem na melodyjność, jaką do zaoferowania ma seria Mario Kart.

Redaktor Naczelny

Mariusz Borkowski

Człowiek o ogromnym sercu do muzyki oraz odkrywca niepowtarzalnych dźwięków. Od wielu lat bez wytchnienia dzieli się z innymi swoją bezustanną pasją do melodii z gier wideo.