„To bardzo mocny, spójny OST, który potrafi wciągnąć słuchacza, a nawet przenieść go w świat gry. ” – pisaliśmy dokładnie 3 lata temu o soundtracku do Tom Clancy’s The Division. Nie inaczej jest w przypadku drugiej części i choć muzyka świadomie zboczyła z toru brzmieniowego, jaki obrał pierwowzór, wciąż pozostaje klimatyczna a przede wszystkim świetnie wpasowuje się w nowy świat gry, gdzie z zimowego Nowego Jorku przenosimy się do słonecznego Waszyngtonu. A razem z tymi przenosinami wędruje także nowa wizja i pomysł na muzykę do drugiej części przygód Dywizji.

Soundtrack do The Division 2, nie byłby tym samym soundtrackiem gdyby nie Ola Strandh.

Soundtrack do The Division 2 nie byłby tym samym soundtrackiem, gdyby nie Ola Strandh – kompozytor związany od wielu lat ze szwedzkim Ubisoft Massive. Podobnie jak w pierwszej części, tak i tutaj usłyszymy głębokie rytmiczne przebiegi dopełniane elektronicznymi arpeggio. Już sam utwór “Prologue”, który wykorzystany jest w openingu do gry, wita nas ciężkimi syntezowanymi uderzeniami, zostawiając jednak odpowiednią ilość “oddechu” pomiędzy frazami utworu. Właśnie ów balans kompozycyjny nadaje płynność i przestrzeń muzyce, która tak świetnie odnajduje się w postapokaliptycznym Waszyngtonie. Nie należy zapominać, że cały OST opakowany jest także w orkiestrową otoczkę, składającą się głównie z sekcji dętych. Dają one rozgrywce bardziej wyrazisty i podniosły charakter.

I wydawałoby się, że od pierwszej części w zakresie kompozycyjno-brzmieniowym nie zmieniło się wiele, a jednak Ola Strandh postanowił wprowadzić do swojego OST-u nowy element. A właściwie kilka. Zatrudnił do współpracy zespół Town Portal i był to strzał w dziesiątkę.  Jak sam przyznał w oficjalnym materiale poświęconym tworzeniu udźwiękowienia, chciał trzymać się oryginalnej wizji muzycznej którą zawarł w części pierwszej. Jednakże tym razem gra przenosi nas w zupełnie inne miejsce, które trzeba odkryć muzycznie na nowo. W związku z tym Strandh uznał za stosowne wprowadzenie bardziej rockowych brzmień, więcej sekcji gitarowych i wyrazistego basu.

„Pewnego lata, kilkoro przyjaciół zabrało mnie na koncert zespołu Town Portal, który odbywał się w Kopenhadze. W pewnym momencie, w środku wydarzenia stwierdziłem: to są ci ludzie, chcę z nimi pracować, są świetni! Trzy miesiące później wspólnie nagrywaliśmy skomponowaną przeze mnie muzykę”.

Gitary w The Division 2, to coś na co osobiście bardzo czekałem. Mick Gordon na przykładzie DOOM’a zdążył nas nauczyć, że szybkie riffy i melodyjne solówki to element ścieżki dźwiękowej, którego nie powinniśmy się bać słuchając muzyki podczas grania. A wręcz przeciwnie, jest to element który idealnie pasuje do dynamicznych rozgrywek. Ola Strandh postanowił więc pójść za ciosem, i tak w utworach: “Balcony Rotary”, “Food Court”, “Keates” a także w wielu innych, usłyszymy mieszankę elektroniki i ciężkich gitarowych przesterów.

Gitary w The Division 2, to coś na co osobiście bardzo czekałem.

Wędrując po ulicach Waszyngtonu, wypełniając misje i walcząc z kolejnymi przeciwnikami, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że muzyka czuwa nad moimi postępami i doskonale wie gdzie i w jakiej sytuacji się znajduję. Jest to zasługa świetnej implementacji i tzw. diegetyczności muzyki, która przystosowuje się do miejsca i akcji. Dzięki temu, dynamika rozgrywki zostaje jeszcze bardziej wysunięta na pierwszy plan.

Mimo iż Tom Clancy’s The Division 2 nie uzyskała wymarzonych recenzji (taka już chyba smutna natura sequeli), to zespół odpowiadający za oprawę audio z Simonem Koudriavtsevem i Olą Strandh na czele, wykonali pracę zasługującą na najwyższe noty. Soundtrack do drugiej części Dywizji sam w sobie jest dziełem bardzo dobrym, jednakże swoje prawdziwe oblicze i moc pokazuje dopiero,  gdy w pełni współgra ze światem gry.

“Za każdym razem gdy tworzysz, dobrze jest mieć coś co sprawia, że twoje dzieło jest świeże i inne dla ciebie”. Myślę, że te słowa kompozytora bardzo dobrze podsumowują to, co chciał przekazać tworząc soundtrack. Ja z kolei z całą odpowiedzialnością mogę polecić każdemu grę w The Division 2 przy akompaniamencie motywów Oli Strandha.

Współpracownik

Krzysiek Kowal

Sound designer z zawodu i zamiłowania. Z branżą gamedev związany od 2012 roku. Na co dzień nagrywa różne hałasy, obrabia i łączy melodie a przy okazji chętnie dzieli się swoimi brzmieniowymi obserwacjami z innymi.