Rok temu pisałem o Gaijin Blues, którzy oczarowali mnie swoją stylistyką muzyczną oraz zafiksowaniem na punkcie kultury dalekiej Azji. Poprzedni album zespołu Gaijin Blues był pięknym nostalgicznym powrotem do lat świetności japońskich RPG-ów, a zarazem ukłonem w stronę kompozytorów, na których twórczości wyrośli założyciele Gaijin Blues.
Kompozytorzy nie mieli jeszcze szansy pracować nad skomponowaniem utworów do gry wideo.
Paweł Klimczak (Naphta) oraz Michał Szczepaniec z nowym płytowym wydawnictwem tym razem zabierają nas w podróż po kalejdoskopie różnych odcieni barw muzycznych osadzonych w klimatach japońskiej popkultury (Gundam, Knights Of Sidonia, Neon Genesis Evangelion) z końca lat 90. Możecie liczyć nie tylko na dawkę energetyzujących dźwięków syntezatorów wymieszanych z odcieniami partii gitar elektrycznych, ale także na nastrojowe kompozycje, które zahipnotyzują Was swoimi delikatnymi melodiami. Choć obaj kompozytorzy nie mieli jeszcze szansy pracować nad skomponowaniem utworów do gry wideo, to jednak w ich pracach można odnaleźć wiele nawiązań do popkultury elektronicznej rozrywki.
Nie inaczej jest w przypadku trzeciego longplaya Gaijin Blues – mimo że jest momentami znacznie agresywniejszy niż wcześniejsza płyta, to nadal można usłyszeć echa poprzednich albumów. Kompozytorzy na tym krążku przesuwają granice, pokazując (Commander Martynov) tym samym swoją wszechstronność artystyczną, balansując na pograniczu muzyki klubowej i ciężkich riffów gitar elektrycznych. Paweł Klimczak (Naphta) oraz Michał Szczepaniec ponownie za pomocą piosenek opowiadają nam historię, która jest swoistym apelem (The Magic Fountain) do słuchacza, by na chwilę zwolnił i spojrzał na otaczający go świat, a zwłaszcza na dewastowany przez człowieka ekosystem.
Jako słuchacz bierzemy udział w odkrywaniu niezbadanych nam wcześniej światów, by finalnie pod koniec płyty wrócić na ziemię (True Faces). Do opowiedzenia historii kompozytorzy zrezygnowali z samplowanej muzyki na rzecz nagrania organicznych instrumentów. W utworach również możemy usłyszeć nawiązania do prozy Stanisława Lema oraz braci Strugackich zaliczanych do klasyków światowej fantastyki.
Pomimo jednej myśli przewodniej utwory na płycie mają swój własny indywidualny charakter, a różnorodność w kompozycjach wylewa się na każdym kroku. W muzyce napisanej przez Pawła Klimczaka (Naphta) oraz Michała Szczepaniecy można odnaleźć wiele ukrytych przekazów, które słuchacz sam będzie interpretował na własną potrzebę. Pewny jestem jednego, że to nie koniec, a artyści już zapowiedzieli prace nad kolejnym krążkiem. Trzecia odsłona Gaijin Blues jest solidną i obowiązkową pozycją dla wszystkich osób lubujących się w japońskiej popkulturze z dużym naciskiem na gry wideo. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć kompozytorom równie udanych projektów oraz łatwo przychodzącej weny twórczej. Do zobaczenia następnym razem, kosmiczny kowboju…