W najnowszym wywiadzie dla portalu Polygon.com Austin Wintory opisał, jak trudno było mu skomponować muzykę do Journey. Podzielił się pewną sceną filmową, będącą dla niego inspiracją i pomysłem, który ułatwił jego melodiom opowiedzenie historii bez słów.
Apotheosis nie tylko zsynchronizował się z zakończeniem gry – popchnął je w nowym kierunku.
Twórca soundtracków do Flow czy Assassin’s Creed: Syndicate pierwszy utwór do Journey (utwór Nascence) ułożył właściwie od razu, ale ostatni (Apotheosis) – był już nie tyle podróżą, co wręcz przeprawą.
Wintory zaznaczył, że wiele razy zawracał ze swoich pomysłów tak, żeby wszystkie pasowały do gameplayu, ale ostatecznie wyszło nawet odwrotnie – jego muzyka zmieniła koncepcję zakończenia gry.
Wywiad możecie zobaczyć na kanale YouTube portalu Polygon albo tutaj – na ich oficjalnej stronie.