Odkąd sięgam pamięcią, japońskie dwuwymiarowe bijatyki zawsze były bliskie memu sercu. Bo jak tu nie kochać zbitek wielokolorowych sprite`ów, którym najczęściej towarzyszy oprawa audio na bardzo wysokim, artystycznym poziomie?
Jak tu nie kochać zbitek wielokolorowych sprite`ów
Japońskie studio Capcom przez dekady budowało wizerunek eksperta w dziedzinie gier z pogranicza dwuwymiarowych bijatyk. Deweloperzy z Osaki to miano zyskali głównie dzięki grze Street Fighter II, która do dziś budzi respekt nie tylko wśród graczy, lecz także kolegów po fachu.
W międzyczasie po drugiej stronie globu, na progu lat 80., studio Marvel przeżywało rozkwit w uniwersum drukowanych komiksów. Powodem tego były nowo powstające tytuły, a wśród nich szczególnie jeden. Mowa o zrodzonej w umysłach Stana Lee i Jacka Kirby’ego, wskrzeszonej po latach marce X-Men. Komiks ten opowiadał o mutantach z nadprzyrodzonymi umiejętnościami, walczących na co dzień w imię dobra własnego oraz udręczonej przez inne mutanty ludzkości.
Po miażdżącym sukcesie produkcji Street Fighter II i jej kolejnych wersji dla Capcomu oczywiste było pozyskanie praw do marki X-Men oraz pozostałych dóbr z uniwersum Marvela. Długoletnia współpraca obu studiów zrodziła niezliczoną ilość gier. Wśród nich znalazły się dwuwymiarowe produkcje z gatunku beat ’em up i bijatyka znana później jako X-Men vs. Street Fighter (a także Marvel vs. Capcom), która do dziś jest wielbiona przez miliony graczy na całym świecie.
Niedawno wydana kolekcja Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics jest nie tylko kompilacją wysoko ocenianych, dwuwymiarowych bijatyk studia Capcom, lecz także muzyczną biblioteką niezliczonych produkcji minionej ery. W zestawie tym znajdziemy takie pozycje jak: X-Men: Children of the Atom, Marvel Super Heroes, X-Men vs. Marvel, Marvel Super Heroes vs. Street Fighter, Marvel vs. Capcom: Clash of Super Heroes, a także The Punisher. Niemniej to Marvel vs. Capcom 2: New Age of Heroes jest najbardziej pożądanym przez graczy tytułem – nie tylko ze względu na rozgrywkę, ale i niezaprzeczalnie fantastyczną oprawę audio.
Marvel vs. Capcom 2: New Age of Heroes jest dobitnym przykładem odchodzenia od reguły.
Ścieżka dźwiękowa w Marvel vs. Capcom 2: New Age of Heroes jest dobitnym przykładem odchodzenia od reguły. W muzyce napisanej przez zespół kompozytorów z Capcom Sound Team nie usłyszymy – jak to było dotychczas w grach Capcomu – kompilacji melodii przypisanych bohaterom gry. Dostajemy za to pełnoprawny wręcz album muzyczny, który jest ukłonem w stronę jazzu, swingu i kapel big-bandowych. Dużo tu improwizacji oraz soczystego dźwięku gitar basowych.
Utwory napisane na potrzeby Marvel vs. Capcom 2: New Age of Heroes momentalnie wpadają w ucho, a ich rytmika celnie oddaje emocje przeżywane w trakcie niezliczonych starć z innymi graczami. Jest to pierwsza dziesiątka najlepiej skrojonych soundtracków nie tylko w historii dwuwymiarowych bijatyk, ale gier wideo w ogóle. Jeśli zaś chodzi o Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics, to jest ona czymś więcej niż pieczołowicie dobranym zestawem popularnych gier z ery konsol PlayStation i Dreamcast. Ta kolekcja to muzyczne dziedzictwo Capcomu.
Chciałbym napisać coś o jesieni średniowiecza, ale czeskie studio Warhorse skutecznie mi to uniemożliwia. Wielkimi krokami nadchodzi kontynuacja wydanej w 2018 roku gry Kingdom Come: Deliverance. Większość kanałów, w tym prasa growa, z dużym entuzjazmem wypowiada się więcej
W minionym roku, po wielu perypetiach studia AlphaDream odpowiedzialnego za poboczne przygody dwójki hydraulików, gracze niespodziewanie otrzymali kolejną odsłonę serii Mario & Luigi z podtytułem „Brothership”. Choć gra miała zakusy, by stać się jednym z flagowych więcej
Nowy rok, a wraz z nim zmiany w Waszej ulubionej audycji. Zanim jednak zdradzimy Wam, co dla Was szykujemy, zostańcie choć na chwilę i posłuchajcie, jak wspominamy zapomnianą na przestrzeni dekad muzykę do gier wideo. Wspominamy zapomnianą na przestrzeni więcej
Horror rozgrywający się w scenerii platformy wiertniczej? Dlaczego nie? Był już kiedyś taki, skądinąd całkiem niezły, pod tytułem Cold Fear. Niewielkie studio The Chinese Room, odpowiedzialne między innymi za tak interesujące gry, jak Everybody’s więcej