Lata 80. to dekada wielu przełomów. Yamaha wypuszcza jeden z pierwszych cyfrowych syntezatorów FM, który pozwala modulować częstotliwości i uzyskiwać różną charakterystykę brzmień.
Po raz pierwszy słyszymy też klasykę w grze wideo – w 1983 Konami wydaje strzelankę Gyruss, gdzie w tle pędzi chiptune’owa wersja Toccata i fuga d-moll J.S. Bacha. Jednocześnie syntezatory FM do spółki z lepszymi kartami dźwiękowymi – szczególnie w komputerach: NEC PC-8801 czy PC-9801 – otwierają drzwi do ery 16 bitów. Póki co głównie na PC.
W 1985 pojawia się Super Mario Bros od Nintendo. Japończycy chcą być jak Georges Méliès dla braci Lumière. Chcą robić gry pełniejsze – wypchane dźwiękami i kolorami. Do współpracy zapraszają kompozytora Kojiego Kondo, który na start dostaje wolną rękę i pre-alfę gry, czyli Mario biegającego po pustym świecie. Komponuje na 8-bitowym keyboardzie, bo konsola NES jeszcze nie udźwignie bardziej skomplikowanych utworów.
Do współpracy zapraszają kompozytora Kojiego Kondo, który na start dostaje wolną rękę i pre-alfę gry.
Ale proste dźwięki wrzucone na każdy z czterech kanałów sprawiają wrażenie głębi, dzięki rytmowi jazzowych synkop i kontrapunktom na przemian z harmoniami. Natomiast samo Super Mario Bros zostaje wpisane do Księgi rekordów Guinnessa jako najbardziej kasowa gra komputerowa w historii – i zostanie tam aż do czasu Wii Sports, ale to już w zupełnie innej epoce.
Nintendo rozgaszcza się na rynku i w 1987 roku pojawia się Final Fantasy. Jak głosi legenda – z założenia ostatnia gra Hironobu Sakaguchiego, a koniec końców – początek kultowej serii. Z kolei muzycznym założeniem jest stworzenie równie epickiej melodii, co główny motyw Mario. Tak właśnie powstaje Prelude – utwór otwierający pierwszą i każdą następną część. Tutaj jeszcze jako prosty arpeggio w stylu chiptune, ale z każdą odsłoną FF będzie coraz bardziej rozbudowywany. A jego autor, Nobuo Uematsu, szybko dołącza do pierwszych sław w kręgu kompozytorów muzyki do gier.
Prelude – utwór otwierający pierwszą i każdą następną część.
Końcówka lat 80. to pierwsze eksperymenty z zapisywaniem gry i muzyki na jednej płycie CD (mixed-mode). Głównie dla PC albo konsoli TurboGrafx-16, czyli konsoli na kardridże z dodatkowym portem na płyty – od twórcy komputerów, NEC. W 1987 na CD pojawia się pierwsza część serii Ys, a w 1989 Far East Of Eden. Problem polega na tym, że napędy laserowe są wciąż jeszcze bardzo ograniczone, więc kiedy odtwarzane jest audio, to system nie odtworzy danych gry do czasu, aż dźwięk nie dokończy swojej pętli. Dźwięk zresztą nie jest w jakości CD, tylko bardzo mocno skompresowany.
Problem polega na tym, że napędy laserowe są wciąż jeszcze bardzo ograniczone.
Ale za rogiem już lata 90. – rewolucja bitowa, platformowa, cyfrowa i tytuły, które do dziś u części graczy powodują dreszcze.