W ubiegłym tygodniu podczas trwających targów Tokyo Game Show w Japonii, pokazano kolejne materiały wideo, w tym rozgrywkę z Final Fantasy XV, kiedy dosiadamy chocobosy (skrzyżowanie strusia z ogromnym kurczakiem), a w tle przygrywa znana fanom serii Final Fantasy melodia w niecodziennej aranżacji.

Różnorodność sprzętu, co sprawia, że niezwykle trudno jest wypuścić wielki hit jak dawniej. – Yoko Shimomura

Autorką muzyki jest Yoko Shimomura, znana głównie z produkcji do serii Kingdom Hearts, która aktualnie pracuje nad oprawą dźwiękową do Final Fantasy XV oraz trzeciej odsłony Kingdom Hearts. Postanowiłem zadać kompozytorce pytania związane z procesem powstawania muzyki do obu gier.

Niestety ze względu na chroniczny brak czasu ze strony Yoko Shimomury, autorka na zadane przeze mnie pytania odpowiedziała wymijająco oraz powierzchownie. Niemniej jednak liczę, że mimo wszystko z udzielonych odpowiedzi wywnioskujecie sami, czego w najbliższym czasie możecie się spodziewać po muzyce Yoko Shimomury.

gamemusic.pl: Jaka była pierwsza reakcja, kiedy dowiedziała się Pani, że obejmie stanowisko kompozytora odpowiedzialnego za  skomponowanie muzyki do Final Fantasy XV?

Yoko Shimomura: Początkowo, jak wiadomo, gra nazywała się “Versus XIII”. Dopiero w trakcie zmieniono na „XV”, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem i dziwnym uczuciem. Myślę, że początkowo presja nie była tak wielka, jak gdybym od początku wiedziała, że będę odpowiedzialna za muzykę do „XV”.

gamemusic.pl: Czego możemy się spodziewać po muzyce do Final Fantasy XV?

Yoko Shimomura: Jest mi niezmiernie przykro, ale niestety nie mogę udzielać odpowiedzi na pytania dotyczące procesu produkcyjnego gry. Proszę o wyrozumiałość.

Kibicuje mi również ogromna rzesza fanów, co jest dla mnie ogromnym wsparciem. – Yoko Shimomura

Diggin’ In The Carts

gamemusic.pl: W ostatnich odsłonach Final Fantasy słyszymy już coraz częściej utwory nagrywane z udziałem orkiestry symfonicznej. W takim razie, czy w skomponowanej przez Panią muzyce do Final Fantasy XV możemy liczyć na podobny zabieg?

Yoko Shimomura: W ogólnodostępnym trailerze już wykorzystałam orkiestrę.

gamemusic.pl: Pracowała Pani wielokrotnie z Tetsuyą Nomurą, głównie przy serii Kingdom Hearts. Czy jest on wymagający oraz czy dał Pani wolną rękę przy tworzeniu muzyki do swoich gier?

Yoko Shimomura: Zdarza się, że jest wymagający, ale także pozwala mi tworzyć na swój sposób.

gamemusic.pl: Aktualnie pracuje Pani przy Final Fantasy XV oraz Kingdom Hearts III, czy czuje Pani nad sobą presję tak dużych produkcji, jeżeli tak, to jak Pani sobie z tym radzi?

Yoko Shimomura: Skłamałabym mówiąc, że zupełnie nie czuję presji. Bycie odpowiedzialnym za muzykę do tak wielkich tytułów jest ogromnym zaszczytem. Kibicuje mi również ogromna rzesza fanów, co jest dla mnie ogromnym wsparciem. Mam silne uczucie, że to co robię ma sens. Szczerze mówiąc, tworzenie tej muzyki pochłania mnie tak bardzo, że zapominam o presji.

Utwory Yoko Yoshimury nie mają w sobie indywidualizmu.

gamemusic.pl: Skomponowała Pani muzykę do każdej odsłony Kingdom Hearts, czy w tym przypadku nie obawia się Pani, że  praca przy Kingdom Hearts III może być odtwórcza,  niewnosząca nic nowego do serii pod kątem muzyki?

Yoko Shimomura: Jakoś szczególnie się o to nie martwię, ani też nie myślę o tym. Niezależnie od tego, czy ta muzyka będzie podobna, czy też nie, tworzę ją w taki sposób, by pasowała i była dobra i to się dla mnie liczy najbardziej.

gamemusic.pl: Po udostępnionych filmach z rozgrywki do Final Fantasy XV oraz Pani jubileuszowym albumie memória! / The Very Best of Yoko Shimomura, gdzie udostępniono utwór „OMNIS LACRIMA (FINAL FANTASY XV)”, wstępnie można ocenić, że prawdopodobnie muzyka do najnowszej odsłony Final Fantasy będzie brzmiała, jak z serii Kingdom Hearts, czy zgadza się z tym Pani?

Yoko Shimomura: No cóż, to dlatego, że stworzyli ją ci sami ludzie (śmiech). Według mnie, jeśli „OMNIS LACRIMA” stało by się BGM (background music) do serii Kingdom Hearts, jedni czuliby, że nie za bardzo pasuje, za to inni byliby na tak.

W przeszłości kilkukrotnie spotkałam się z opinią: „Utwory Yoko Yoshimury nie mają w sobie indywidualizmu, nie ma takiej cechy charakterystycznej, dzięki której można by było stwierdzić, że to jest właśnie utwór Yoko Shimomury”. Z tego też powodu kiedy zastanawiam się, czy ostatnio wyszedł ze mnie ten indywidualizm, to mogłoby to być dla mnie powodem do zadowolenia (śmiech).

gamemusic.pl: Jak ocenia Pani japoński rynek muzyki do gier ostatniej dekady? Przez te dziesięć lat nie było japońskiej gry, która  stałaby się wielkim, światowym hitem jak dawniej. Nie było też albumu, do którego wielokrotnie chciałoby się wracać. Czy zgadza się Pani z  takim poglądem? Jeśli tak, to w jaki sposób można by temu zaradzić?

Yoko Shimomura: Naprawdę istnieje taki pogląd? Szczerze mówiąc osobiście spotkałam się z nim po raz pierwszy. Myślę, że po pierwsze, jeśli chodzi o gry, to w porównaniu z przeszłością jest ich teraz dużo więcej, mamy też różnorodność sprzętu, co sprawia, że niezwykle trudno jest wypuścić wielki hit jak dawniej.

Niezależnie od tego, czy ta muzyka będzie podobna, czy też nie, tworzę ją w taki sposób. – Yoko Shimomura

Jeśli chodzi o albumy, to obecnie ludzie mają bardzo osobiste i zróżnicowane gusty muzyczne, dlatego też raczej nie żyjemy w czasach, w których krytyka jest ujednolicona. Osobiście uważam, że jest wiele takich utworów, których zawsze chcę słuchać i do których chcę ciągle wracać. Jedyne co ja mogę zrobić, to niezależnie od tego czy się sprzeda, czy nie, dołożyć wszelkich starań i tworzyć tę muzykę. Będę szczęśliwa, jeśli znajdzie się choć jedna osoba, której moje kompozycje przypadną do gustu.

Czytaj więcej:

Redaktor Naczelny

Mariusz Borkowski

Człowiek o ogromnym sercu do muzyki oraz odkrywca niepowtarzalnych dźwięków. Od wielu lat bez wytchnienia dzieli się z innymi swoją bezustanną pasją do melodii z gier wideo.