Mit nie ma początku ani końca. I łączy się z innymi mitami, jak sieć wydarzeń tkana przez Mojry, greckie boginie losu. I mimo że Asterigos: Curse Of The Stars nie odwzorowuje historii z precyzją serii Assassin’s Creed, to zwłaszcza jego muzyka jest jak sieć mitów zawieszonych we własnej przestrzeni. W samej grze to przestrzeń trochę starożytnej Grecji, a trochę Cesarstwa Rzymskiego, zatopiona w świecie nie tylko mitów, a wręcz kolorowego fantasy. Ale już sama muzyka wędruje znacznie dalej, dojrzalej i poważniej. W smutek i mrok. To drogi czasem samotne, a czasem zatłoczone.
Pianino brzmi, jakby nawiązywało do najlepszych azjatyckich soundtracków.
WeiFan Chang zebrał pokaźną orkiestrę, która faluje jak morze. Czasem uderza falami z całą siłą (Smite z hucznymi dęciakami), żeby za chwilę zaszyć się w jakiejś kameralnej zatoce (jak w kołysance Vegabond) albo płynąć z rzeką. I w taki sposób płynie ten album, w przypływach i odpływach. Od Matriarch Of The Woods, gdzie tremolo na smyczkach przypomina groźne Die Walküre: Ride of the Valkyries Wagnera. Słychać tam cały ogrom orkiestry. A potem znowu wycisza się jak w A Moment Of Peace, gdzie pinino snuje się powoli w doskonałym balansie między durami i molami, między smutkiem i radością.
Ta dynamika to właśnie różne mity. Zszyte ze sobą, ale różne. Pianino brzmi, jakby nawiązywało do najlepszych azjatyckich soundtracków, do Final Fantasy czy Chrono Triggera (Golden Olive). Łączy się z fragmentami baśni i świata elfów (Nostalgia). Króluje melodia i tekstura, dlatego dość zaskakujący jest utwór First Game, gdzie główne światło sceniczne pada na rytm. W dodatku wzbogacony o subtelną elektronikę.
Króluje melodia i tekstura.
Na tym zaskoczenia się nie kończą, bo nagle orkiestra wychodzi. A do małej izby wchodzi zespół Percival Schuttenbach znany z Wiedźmina 3, żeby zinterpretować kilka piosenek w zupełnie innej aranżacji. Łagodne pianino zostaje zastąpione metalowymi strunami gitary i długimi zaśpiewami. Ta kombinacja mrocznych, leśnych zjaw i mitologii przypomina trochę soundtrack do gry Hades (zwłaszcza Song Of Harpy). Muzyka do Asterigos wychodzi daleko poza uproszczony świat gry. Jest dojrzała, wielowarstwowa, misternie utkana. WeiFan Chang byłby dobrą Mojrą.