Pytacie mnie wielokrotnie w listach, jakie albumy warto jeszcze przesłuchać w tym roku. Choć nie narzekamy na brak dużych premier, to jednak samych soundtracków godnych Waszego czasu nie jest zbyt wiele. Dlatego jak zawsze wytypowałem takie pozycje, o których być może wcześniej nie słyszeliście. Zatem mam nadzieję, że wybrane przeze mnie płyty choć trochę sprawią Wam przyjemność z odsłuchu.
Jeśli należycie do sympatyków lotnictwa, to nie możecie przejść obojętnie obok tego tytułu. Produkcja, choć z pozoru wydaje się banalna, będzie od Was wymagać niesłychanej zręczności palców, a całość została oblana kolorowym muzycznym sosem. Sam Webster raz jeszcze dostarczył nam paletę podgatunków muzycznych osadzonych w klimatach brudnych gitarowych riffów na wzór pierwszych albumów kapeli The White Stripes. Nie zabrakło również psychodelicznej muzyki elektronicznej okraszającej nasze akrobatyczne działania. Jeden z niewielu z albumów, do których ostatnio wracałem z uśmiechem na twarzy.
Odległa przyszłość oraz samotność w kosmosie od zawsze była i będzie świetnym pretekstem do stworzenia kolejnej opowieści o kosmicznych komandosach (Space Marines) ze świata Warhammera 40,000. Nie inaczej jest w przypadku gry Warhammer 40,000: Darktide, której mroczna historia zainspirowała kompozytora Jespera Kyda do skomponowania w mojej opinii jednego z najciekawszych soundtracków roku 2022. Pewnie więcej o samej muzyce niebawem przeczytacie w recenzji na naszej stronie, ale już teraz mogę Wam zdradzić, że oprawa muzyczna do Warhammer 40,000: Darktide aż epatuje potężną elektroniką spotęgowana chorałami. Gorąco polecam!
Kto z nas nie marzył o tym, by zasiąść za sterami statku kosmicznego i przemierzać bezkresne tajemnice kosmosu? Takich gier znajdziemy bez liku na każdym dostępnym nam urządzeniu do grania w gry wideo. Jednak tylko nieliczne mają do zaoferowania wciągającą oprawę muzyczną, którą nie tylko będziecie się rozkoszować w zimowe noce, ale również relaksując się w trakcie eksploracji galaktyki. Bez cienia wątpliwości takim tytułem jest Cosmoteer oraz soundtrack nawiązujący do klasyki muzyki elektronicznej z końca lat 80. Dlatego jeżeli szukacie nastrojowej muzyki do pracy lub do Waszych codziennych obowiązków, to dobrze trafiliście.
Uwielbiam muzyczne niespodzianki, a jedną z tegorocznych jest soundtrack do gry Dwarf Fortress (recenzja), która po 16 latach otrzymała zasłużoną oprawę graficzną. Produkcja przenosi nas do głębokich jaskiń, gdzie jako ród krasnoludzki zmagamy się z codziennościami naszej egzystencji, by przetrwać kolejne dni. Na próżno szukać tu muzyki podniosłej, ponieważ wszystko rozbija się o brzmienie gitary akustycznej grającej na przemian z pozostałymi instrumentami szarpanymi, momentami przeplatanymi z dźwiękami natury, które delikatnie okraszają trudne zmagania naszej codzienności. Piękna muzyka, która wprawi Was w dobry nastrój.