Oficjalnie zostałem sympatykiem gier z pogranicza powieści wizualnych (visual novel), które wiele osób – z powodu ich trywialnej estetyki graficznej oraz japońskiego poczucia humoru – po prostu omija szerokim łukiem. Co było punktem zapalnym, który sprawił, że z dnia na dzień polubiłem ten nietypowy gatunek?
Gra Famicom Detective Club po blisko 27-letniej przerwie nareszcie doczekała się kontynuacji.
W trakcie lipcowego Nintendo Direct pokazano tytuł, który momentalnie przykuł moją uwagę. Szanowana w Japonii seria Famicom Detective Club po blisko 27-letniej przerwie nareszcie doczekała się kontynuacji o podtytule „Emio – The Smiling Man”. Co więcej produkcja ta miała również trafić do zachodniej widowni ze względu na anglojęzyczną lokalizację.
Kolejnym powodem, dla którego chciałem sięgnąć po Emio – The Smiling Man: Famicom Detective Club, był powrót Yoshiego Sakamoto – ojca nie tylko tej serii, lecz także mojego ukochanego cyklu gier Metroid. Współodpowiedzialny za projekty wielu znamienitych gier, Sakamoto jest żywą legendą, jeśli chodzi o produkcje dla włodarzy z Kioto.
Poprzednie odsłony Famicom Detective Club oferowały nam przygody polegające najczęściej na rozwiązywaniu detektywistycznych zagadek z elementami paranormalnymi. Emio – The Smiling Man nieco zmienia ten kierunek i nadaje całej historii poważniejszy ton, gdzie jako młody, początkujący detektyw prowadzimy śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci nastolatka (Eisuke Sasakiego) i rozwiązujemy zagadkę sprzed 18 lat.
Pomimo nietypowej formuły produkcji muzyka nie jest na szczęście spychana na dalszy plan.
Choć oprawa graficzna przypomina japońskie animacje, to sama historia porusza codzienne problemy nastolatków i dorosłych. Całemu dochodzeniu towarzyszy dreszczyk emocji oraz wyśmienita oprawa audio. Za muzykę do Emio – The Smiling Man: Famicom Detective Club odpowiada Takeshi Abo. To weteran branży, który na swoim koncie posiada dziesiątki produkcji muzycznych, w tym również do wielu animacji.
Kompozytor w swojej pracy sięga do klasyki horrorów (Halloween oraz Friday the 13th), gdzie w sposób minimalistyczny, ale przekonujący obrazuje zbliżające się niebezpieczeństwo – w tym głównego antagonistę gry. Nie brakuje również lżejszych tematów muzycznych, które mają zbalansować emocje płynące z rozgrywki. Pomimo nietypowej formuły produkcji muzyka nie jest na szczęście spychana na dalszy plan, a wręcz odgrywa kluczową rolę w budowaniu napięcia. Tyczy się to zarówno odgłosów otoczenia, jak i samych bohaterów.
Całemu dochodzeniu towarzyszy dreszczyk emocji oraz wyśmienita oprawa audio.
Choć Emio – The Smiling Man: Famicom Detective Club nie ma zamiaru pretendować do tytułu gry roku, to jednak mam taką naiwną nadzieję, że więcej osób da sobie szansę, by sprawdzić ten tytuł. Choćby ze względu na opowiedzianą w nim historię, która momentami mocno chwyta za serce.
Wykorzystanie AI do tworzenia muzyki na platformach streamingowych, takich jak Spotify, budzi kontrowersje. Z jednej strony pozwala na innowacje i dostęp do nowych brzmień, z drugiej – rodzi pytania o autentyczność artystyczną i przyszłość twórczości muzycznej w erze technologii. Przykład więcej
Miniony rok pod wieloma względami był zaskakująco dobry, jeśli chodzi o muzykę do gier wideo. Już dawno nie widzieliśmy produkcji tak obficie zbalansowanych pomiędzy grami niezależnymi a wysokobudżetowymi molochami. Zachęcamy Was do głosowania na swoich faworytów Dlatego tym więcej
Chciałbym napisać coś o jesieni średniowiecza, ale czeskie studio Warhorse skutecznie mi to uniemożliwia. Wielkimi krokami nadchodzi kontynuacja wydanej w 2018 roku gry Kingdom Come: Deliverance. Większość kanałów, w tym prasa growa, z dużym entuzjazmem wypowiada się więcej
Nowy rok, a wraz z nim zmiany w Waszej ulubionej audycji. Zanim jednak zdradzimy Wam, co dla Was szykujemy, zostańcie choć na chwilę i posłuchajcie, jak wspominamy zapomnianą na przestrzeni dekad muzykę do gier wideo. Wspominamy zapomnianą na przestrzeni więcej
Od premiery Diablo IV minęło już półtora roku. Emocje z nią związane dawno opadły, gdyż gra, podobnie jak jej poprzedniczka, zaliczyła dosyć trudny start. Pomimo ciekawej fabuły tytuł okazał się pustym, mało grywalnym więcej
Sprzedaż ostatniej odsłony serii Final Fantasy, czyli Final Fantasy VII Rebirth, dowodzi, że chcemy częściej zagłębiać się w to uniwersum. A jak robić to lepiej niż poprzez doznania muzyczne na żywo? Koncert zadebiutuje w Polsce już 6 więcej