Aktualności
I kolejna garść informacji o Humankind. Tym razem w devlogu twórcy skupiają się na warstwie ambientowej udźwiękowienia. Reżyser dźwięku oraz kompozytor Arnaud Roy wraz z sound designerem Benjaminem Michenaud opowiadają o trudnej w swych subtelnościach sztuce stworzenia systemu audio pozwalającego na realistyczne odtworzenie naszego świata.
Na kanale gry Humankind umieszczony został godzinny film, przedstawiający jak zachowuje się warstwa ambientowa gry.
Z lubością nawiązują do pojęć ukutych przez Bernarda Krause – amerykańskiego kompozytora i ekologa. Pojęcia owe to geofonia, biofonia i antropofonia. Neologizmy te przenikają coraz mocniej do nomenklatury nowych mediów, ponieważ pozwalają zgrabnie doprecyzować paletę dźwięków składających się na otoczenie akustyczne, w jakim dana scena (filmu lub gry) się rozgrywa. Geofonia dotyczy zatem dźwięków natury związanych z danym biomem – regionem o wyróżniającym się klimacie, rzeźbie terenu oraz zjawiskach atmosferycznych. Biofonia dotyczy dźwięków wydawanych przez faunę i florę pochodzącą z danego biomu. Finalnie antropofonia to dodatkowe dźwięki, których pochodzenie należy przypisać działalności człowieka w krajobrazie.
Tak czytelne rozgraniczenie pozwala deweloperom stworzyć precyzyjny system, w którym w zależności od skupienia kamery będziemy z oddali słyszeć tylko pejzaż geofoniczny, z bliska dojdzie plan biofoniczny, a jeżeli terytorium zasiedli cywilizacja, odpowiednie ambienty antropofoniczne uzupełnią cały miks. Oczywiście by uzyskać zamierzony efekt i oddać zaplanowane w grze 11 biomów, twórcy zabrali mikrofony w podróż dookoła świata.
Efekty możecie sprawdzić już teraz, ponieważ na kanale gry Humankind umieszczony został godzinny film, przedstawiający jak zachowuje się warstwa ambientowa gry. Zresztą może posłużyć jako terapeutyczne narzędzie dla skołatanych nerwów.
