„Audio, immersjo moja! Ty jesteś jak zdrowie; ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił”. W końcu na początku była cisza. I to nawet nie tak, że czegoś brakowało – wtedy to było normalne. Tak zaczął się film, i tak zaczęły się gry – niemo. Ale kiedy audio stało się standardem, odeszło nieco w cień rzucany przez grafikę. Czasem gracze dźwięk w grze zauważają dopiero, kiedy coś jest z nim nie tak, albo kiedy w ogóle go nie ma. „Obraz w 4K, 120 kl/s, ray tracing” – zwykle taki dopisek świeci na reklamach najnowszych gier.
Nowa generacja jeszcze bardziej znosi ograniczenia jakościowe.
Audio z kolei… dla części dobrze, że w ogóle jest. Można powiedzieć, że taka już jego rola drugoplanowa (z niektórymi wyjątkami), żeby subtelnie, w tle, podsyłać bodźce i dopełniać pierwszoplanowy obraz. Tymczasem wygląda na to, że nowa generacja konsol to zmieni, bo dźwięk zajął wyjątkowe miejsce w strategii marketingowej najważniejszych producentów.
Kiedy wszyscy wyczekują graficznej rewolucji, Sony już na etapie projektowania PlayStation 5 postanowiło pozycjonować audio ramię w ramię z grafiką – nowy PS ma pozwolić graczom „czuć” grę zarówno obrazem, jak i dźwiękiem pod hasłem „Welcome to a world where you can feel more”. Jednym z haseł kampanii jest „3D Audio” – technologia, dzięki której wszystkie dźwięki otaczają gracza z każdej strony. Co ciekawe, nowinki wizualne, jak wspomniany ray tracing, działają również na audio – pozwala on deweloperom lepiej zaprojektować fizykę dźwięku rozchodzącego się w środowisku gry. Zresztą, jak przyznają sami inżynierowie audio, nowa generacja jeszcze bardziej znosi ograniczenia jakościowe, dzięki czemu można znacznie bardziej poszaleć choćby z efektami dźwiękowymi i ulepszeniami audio bez obawy o zużycie pamięci konsoli.
Totalną immersją napędzana jest też chyba największa machina marketingowa w historii gier, czyli Cyberpunk 2077. Oprócz demonstrowania bajerów wizualnych, CD Projekt Red mówi bowiem sporo o jakości audio. Nic dziwnego, w końcu będzie to główny tytuł promujący PlayStation 5 (CP77 ma premierę 10 grudnia i będzie dostępny za darmo dla wszystkich posiadaczy nowej konsoli Sony, która pojawiła się 19 listopada). W niedawnym wywiadzie John Mamais (Head of Studio w CDPR) przyznał, że dzięki wykorzystaniu odpowiedniej „geometrii dźwięku”, audio w grze będzie tak realistycznie rozłożone wokół gracza, że gdyby to było możliwe, polecałby granie na systemie Dolby Atmos (wykorzystywanym w salach kinowych).
Dolby Atmos, czyli technologię dźwięku obiektowego oraz wsparcie kodeków DTS:X, używa najnowszy Xbox Series X|S. Z kolei PlayStation 5 do odtworzenia trójwymiarowego dźwięku wykorzystuje silnik Tempest 3D AudioTech. W obu przypadkach wystarczą nam na szczęście zwykłe słuchawki.
Technologia zmieniająca dźwięk w czasie rzeczywistym podczas gry.
Audio 3D to całkiem chwytliwe hasło, które mocno działa na wyobraźnię, ale przede wszystkim faktycznie daje zupełnie nowy poziom „wczucia się” w grę. A co dalej? Może procedural audio (dźwięk proceduralny) – technologia zmieniająca dźwięk w czasie rzeczywistym podczas gry w podobny sposób, co narzędzia do efektów wizualnych. W każdym razie końcówka roku zapowiada się w świecie gier bardzo (r)ewolucyjnie.