Powiedzieć, że rok 2020 będzie obfitował w potężne ścieżki dźwiękowe, to nie powiedzieć nic. Gareth Coker chwilę temu udowodnił w soundtracku do Darksiders (recenzja), że nie będziemy kojarzyć go wyłącznie ze słodziutkimi melodiami, a tu już kolejna petarda. Chociaż nie, nie petarda, a wielka bomba.
To dzieło monumentalne, wykręcające znane nam motywy na poziom epickości równy Howarda Shore’a.
Jego muzyka w Ori and the Will of Wisps jest nie tylko kontynuacją fenomenalnej muzyki z poprzedniej części. To dzieło monumentalne, wykręcające znane nam motywy na poziom epickości równy Howarda Shore’a we Władcy Pierścieni. Pojawia się tu również tyle nowych motywów i rozwiązań, że głowa puchnie.
Dawno słuchając soundtracku nie kręciłem z niedowierzaniem głową, tak imponująca jest ta muzyka. Jeśli jeszcze dołożymy do tego fakt, jak elastyczna jest implementacja muzyki w wykonaniu Garetha Cokera, możecie być pewni, że nowy Ori będzie pozycją obowiązkową dla każdego gracza-melomana.
Konrad Belina-Brzozowski
Można by rzec, że godziny dzielą nas od premiery najbardziej wyczekiwanej przeze mnie premiery 2020 roku. Ori and The Will of Whisp będzie miał premierę już w tę środę. Ja, podobnie jak Konrad, mamy tę niezwykłą okazję już od kilku dni wsłuchiwać się w soundtrack do tej produkcji.
Miałem pewne obawy co do tego, czy Gareth będzie w stanie przebić sam siebie.
Muzyka brzmi fenomenalnie! Miałem pewne obawy co do tego, czy Gareth będzie w stanie przebić sam siebie w kontynuacji, ale cóż – on nie dość że doskoczył do postawionej przez siebie poprzeczki, to jeszcze podniósł ją kilometry wyżej. Ciary!
Krzysztof Kus