Kiedy myślę o grach z gatunku Shoot ’em up, do głowy przychodzi mi niewiele produkcji, które ujęły mnie swoją oprawą muzyczną, a z perspektywy czasu jeszcze nie odstraszają archaizmem. Dlatego jeśli należycie do sympatyków podniebnych podbojów, to nie możecie przejść obojętnie obok tego tytułu. Produkcja Skies of Chaos od brytyjskiego studia Broxcorp, choć z pozoru wydaje się banalna w swojej prostocie, mimo wszystko będzie od Was wymagać niesłychanej zręczności palców.
Skies of Chaos porwie Was na wiele godzin.
Sam Webster, autor muzyki do gry Grindstone, raz jeszcze dostarczył nam paletę podgatunków muzycznych osadzonych w klimatach brudnych gitarowych riffów (Lava Land) na wzór pierwszych albumów kapeli The White Stripes, a wszystko to podane w kolorowym muzycznym sosie. Nie zabrakło również psychodelicznej muzyki elektronicznej (Bones of Monsters) okraszającej nasze akrobatyczne podniebne zmagania.
Nie wiedzieć czemu, kiedy wsłuchuję się w ścieżkę dźwiękową do Skies of Chaos, od razu przychodzą mi na myśl nawiązania do filmu Scott Pilgrim kontra świat, opartego na komiksie. Podobnych nawiązań do popkultury minionych dekad pewnie znajdziemy o wiele więcej, co jest tylko komplementem dla kompozytora.
Co zatem sprawia, że muzyka do Skies of Chaos warta jest odsłuchu? Skłamałbym nie mówiąc o różnorodności stylistycznej, która dźwiękami barwi nasze podniebne podboje na ekranie urządzeń mobilnych. Na każdym kroku słyszymy dźwięki instrumentów przywodzące na myśl momentami psychodeliczny rock z końca lat 80. (Frozen World), spajający dźwięk z obrazem.
Sam Webster zrobił wszystko, by upiększyć muzyczny pejzaż, który na wskroś przypomina nam o tym, za co kochamy kreatywną muzykę do gier niezależnych. Jedynym, a zarazem śmiesznym zarzutem, jaki miałbym do ścieżki dźwiękowej do gry Skies of Chaos, to niekoniecznie dobrze dobrana oprawa muzyczna do niektórych scenerii działań wojennych. Nie znaczy to, że jest zła, ale momentami cukierkowa stylistyka graficzna psuje w odbiorze muzykę.
Niekoniecznie dobrze dobrana oprawa muzyczna.
Nie wiem jak Wy, ale jeśli należycie do klubu sympatyków lotnictwa, a szczególnie muzyki rockowej osadzonej pomiędzy latami 80-90., to jestem pewien, że soundtrack do Skies of Chaos porwie Was na wiele godzin dobrze spędzonego czasu w przestworzach.